Sklepy, szczególnie te z branży AGD/RTV, przyzwyczaiły już nas do reklam, w których proponują korzystny zakup sprzętu na raty 0%. Trzeba jednak uważać, bo taka oferta może się okazać droższa niż standardowy kredyt oprocentowany.
Właściwie we wszystkich mediach jesteśmy bombardowani reklamami sklepów oferujących sprzęt na raty 0%. Czy rzeczywiście zerowe oprocentowanie to prawdziwa okazja, której nie warto przegapić?
Sprawdź prowizję
W przypadku zakupów na raty warto, tak jak i przy zaciąganiu innego rodzaju kredytu, dokładnie sprawdzić, czy to się rzeczywiście opłaca. Banki nie są organizacjami charytatywnymi i muszą zarabiać na kredytach. W przypadku pożyczek 0% rzeczywiście możemy nie zapłacimy żadnych odsetek, ale to przecież nie musi to być jedyny koszt takiego kredytu. Równie dobrze może to oznaczać konieczność zapłacenia wysokiej prowizji lub innych kosztów.
Uważaj na sprzedaż wiązaną
Warto również zwrócić uwagę na to, czy kredyt 0% nie wiąże się z koniecznością zakupu dodatkowego produktu finansowego, np. karty kredytowej.
Sklepy również nierzadko zobowiązują klientów do zakupienia dodatkowego ubezpieczenia nie tylko samego kredytu, ale nawet sprzedawanego produktu, nazywając to przedłużoną gwarancją.
Innym trikiem sklepów jest tzw. sprzedaż wiązana, czyli konieczność dokupienia np. drogich akcesoriów, żeby móc skorzystać z promocji 0%.
Porównaj ceny towarów
Brak jakichkolwiek kosztów może być również pewnym haczykiem, który ukryty jest na przykład w cenie sprzętu. Dlatego warto również na to zwrócić uwagę. Jeśli cena takiego produktu jest o kilkaset złotych wyższa w sklepie stacjonarnym niż w internetowym, warto rozważyć zakupy online. W sieci również można bez problemu nabywać sprzęt na raty. Może się bowiem okazać, że koszty kredytu zostały ukryte w cenie produktu.
Niska rata = długi okres spłaty
Jeśli w ofercie rat 0% można zakupić sprzęt, ale tylko przy długim okresie spłaty, np. 3 lat, mimo niskiej raty warto przemyśleć, czy nam się to płaci. Decydując się na to, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziemy spłacali sprzęt, który już dawno przestał działać, bo jego żywotność upłynęła np. po 24 miesiącach użytkowania (częsty przypadek telefonów komórkowych). To oznaczałoby, że ciągle wydajemy pieniądze na produkt, którego już nie posiadamy, a dodatkowo, nie możemy zaciągnąć kredytu na nowy sprzęt, jeśli nie pozwala na to nasza zdolność kredytowa.
Pilna potrzeba czy zbędny wydatek?
Warto również zastanowić się, czy kupujemy jakiś produkt, bo go naprawdę potrzebujemy, czy dlatego, że jest w promocji. Polowanie na okazje niekoniecznie musi być racjonalnym posunięciem, szczególnie finansowym.