Niedawno pisałem o decyzji chorwackiego parlamentu, który dał Chorwatom możliwość przewalutowania ich kredytów mieszkaniowych z franka szwajcarskiego na... euro ;)
Tak się zastanawiam - czy polscy kredytobiorcy ucieszyliby się, gdyby ich kredyty frankowe przewalutować nie na złote, ale na złote? ;) To trochę jak z deszczu pod rynnę - wszak ryzyko walutowe dalej by występowało, chociaż teoretycznie kiedyś (raczej później niż wcześniej) euro będzie też i polską walutą.
W każdym razie dla takiego modelowego kredytu ze stycznia 2008 r. na 30 lat na 300 tys. zł rata kredytu we frankach to dziś ok. 1 780 zł, a zadłużenie przeliczone na złote to aż 442 tys. zł. Gdyby takiego modelowego frankowicza przemienić w eurowicza, to zadłużenie spadłoby mu do 297 tys. zł (a może i do 277 tys. zł, bo frankowicz zapłacił w ratach o 20 tys. zł więcej niż gdyby od początku miał kredyt w euro), a rata do niespełna 1 300 zł. Może to i nie takie złe ;)