Możemy przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza albo go odrzucić. W tym pierwszym przypadku dochodzi kwestia pokrycia kosztów spisu majątku, wykonanego przez komornika. Sprawdźmy zatem, kto zapłaci za komornika, gdy przyjmiemy spadek z długami.
Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza wiąże się z przyjęciem odpowiedzialności za długi, jakie mógł pozostawić zmarły, ale tylko do wysokości spadku. W tym wypadku wszelkie zobowiązania zostaną spłacone tylko z odziedziczonego majątku. Oznacza to, że spadkobierca w najgorszym wypadku nic nie zyska na spadku, ale nie poniesie własnych kosztów.
Spadek a spis inwentarza
Spadkobierca musi złożyć odpowiednie oświadczenie, jeśli chce przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Oświadczenie takie, wraz ze swoimi danymi oraz z danymi innych spadkobierców, składa się u notariusza lub w sądzie rejonowym, odpowiednim dla miejsca zamieszkania spadkobiercy. Trzeba to zrobić w ciągu pół roku od daty otrzymania powołania do spadku. Warto jednak zauważyć, że gdy tylko jeden spadkobierca złoży takie oświadczenie, a pozostali nie złożyli żadnej pisemnej deklaracji w ustawowym terminie, przyjmuje się, że również oni przyjęli spadek z dobrodziejstwem inwentarza.
Przyjęcie spadku w wymienionej formie oznacza konieczność dokonania spisu inwentarza przekazywanego dziedziczącym po zmarłym. Taką czynność dokonuje komornik sądowy. Musi dokładnie spisać zarówno aktywa, jak i pasywa. Określa również wartość poszczególnych przedmiotów oraz praw wchodzących do spadku. Gdy czynności zostaną zakończone, akta przesyłane są do sądu. Oczywiście taka czynność komornika nie jest darmowa.
Koszty i wierzytelności
Dokonanie spisu inwentarza wiąże się oczywiście z kosztami. Komornikowi trzeba zapłacić za każdą rozpoczętą godzinę pracy 10% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej plus VAT, co w konsekwencji, wyniesie kilkaset złotych na godzinę. Ilość przepracowanych przez komornika godzin zależy od wielkości spisywanego majątku. Jeszcze zanim zostaną wykonane jakiekolwiek czynności, komornik pobiera opłatę według szacowanego czasu, jaki będzie musiał przeznaczyć na spis, a ostateczna kwota zostanie ustalona już po zakończeniu czynności.
Za wniosek o sporządzenie spisu inwentarza spadkobierca zapłaci również opłatę. Dodatkowo mogą jeszcze dochodzić koszty wynajęcia, np. biegłego sądowego, który oszacuje wartość niektórych przedmiotów pozostawionych w spadku lub nieruchomości.
Spadkobierca może wnioskować w sądzie o zwrot kosztów. Ma na to szansę, gdy udowodni, że nie jest w stanie ponieść takich kosztów sądowych lub może to go narazić na kłopoty w utrzymaniu rodziny. Jednak w takim wypadku, gdy dodatkowo inna osoba (bez obowiązku kosztów sądowych) złoży wniosek o zabezpieczenie spadku lub sporządzenie spisu inwentarza, wtedy sąd ściągnie koszty z majątku pozostawionego przez zmarłego.
Koszty sadowe ściągane są z pieniędzy spadkowych pozostających w depozycie sądowym z rachunku bankowego zmarłego lub ze sprzedaży części ruchomego majątku spadkowego.
Uważaj na kredyty hipoteczne
Na koniec warto również wspomnieć, że w przypadku wierzytelności zabezpieczonych hipotecznie, nieruchomości obciążone tą hipoteką zostają wyłączone z masy spadkowej, która może być przekazana z dobrodziejstwem inwentarza. Wierzyciel może więc kierować swoje roszczenia wobec spadkobiercy.