Kredyt hipoteczny to zobowiązanie długoterminowe, dość znacznie obciążające domowy budżet. Osoby z wysokimi dochodami nie powinny mieć problemu z pożyczeniem pieniędzy. Ale czy bank udzieli kredytu na mieszkanie osobie z najniższą krajową?
Od 1 stycznia 2015 roku minimalna płaca pracownika na pełnym etacie wynosi o 70 zł więcej niż w roku poprzednim, czyli 1750 złotych brutto. Zarabiając tyle, problemem są nie tylko wysokie koszty utrzymania, ale również pozyskania dodatkowych środków na większe wydatki.
Wysokość kredytu
Okazuje się, że niektóre banki pokusiłyby się o udzielenie kredytu na mieszkanie osobom zarabiającym najniższą krajową. Problemem jest kwota uzyskanego kredytu, ponieważ za sumę oferowaną przez te instytucje finansowe raczej nie da się kupić mieszkania. Do tego dochodzi jeszcze kłopot wysokiej raty miesięcznej, która znacznie uszczupliłaby i tak niewysoki budżet domowy.
Do 100 tys. zł na 30 lat
Przy najniższej krajowej możemy liczyć na maksymalnie 100 tys. złotych kredytu na mieszkanie przy okresie spłaty wynoszącym 30 lat. Rata miesięczna wynosiłaby nieco ponad 300 złotych. Przy obecnych kosztach życia codziennego jest to bardzo wysokie obciążenie. Pamiętajmy także, że konieczne jest również posiadanie obowiązkowego wkładu własnego w wysokości minimum 10%.
W przypadku, gdybyśmy chcieli uzyskać kredyt hipoteczny pozwalający na zakup mieszkania, czyli 250-300 tys. złotych na 25–30 lat, musielibyśmy wykazać udokumentowane dochody ponad 3 tys. złotych.
Kłopot z płacą minimalną
Najniższa krajowa to pensja, która co najwyżej pozwala przeżyć od wypłaty do wypłaty. Jeśli przeliczymy wszystkie wydatki ponoszone co miesiąc na rachunki za telefon, gaz, prąd, a także czynsz za mieszkanie, to niewiele zostaje na wyżywienie.
Nasze szanse na kredyt hipoteczny mogłyby się zwiększyć, jeśli złożylibyśmy wniosek ze współmałżonkiem, nawet jeśli on także zarabia najniższą krajową. Dzięki takim podwojonym zarobkom, mielibyśmy możliwość uzyskania wyższej kwoty kredytu.