Okres przedświąteczny nieodłącznie wiąże się z szaleństwem zakupowym. Na prezenty dla siebie lub najbliższych często wybieramy nowy sprzęt RTV lub AGD. Jednak kupując pod choinkę takie urządzenia na raty, trzeba uważać, by nie dać się oszukać i za niego nie przepłacić. Sprawdźmy, jak się tego ustrzec.
Okres przedświąteczny to gorączka promocji. Sklepy AGD/RTV często kuszą ratami 0%, sugerując prawdziwą okazję. Czasem jednak to tylko chwyt marketingowy, który wcale nie oznacza zmniejszenia kosztów zakupu danego urządzenia na kredyt. Co prawda na tym rynku wiele się już poprawiło, ale okazuje się, że nie wszystko. Wystarczy wejść do pierwszego z brzegu sklepu z elektroniką.
Przypiekanie klienta
O ile dawniej reklamowane nieustannie przez branżę AGD/RTV raty 0% pełne były ukrytych kosztów i prowizji, o tyle teraz często rzeczywiście jest to pożyczka bez procentu. Niestety, dobre wieści się kończą. Raty 0% to typowy wabik, którego zadaniem jest sprowadzenie klienta do sklepu. A tam często zaczyna się przypiekanie klienta, by wydusić z niego jak najwięcej.
Niektóre sklepy, po prostu, podnoszą ceny sprzętów o koszt kredytu. To, na szczęście, nie jest normą. Za to niezbyt przyjemną, okropnie natarczywą normą jest wciskanie za wszelka cenę płatnego przedłużenia gwarancji, czasami dość kosztownego. Oczywiście, sama w sobie dłuższa gwarancja nie jest niczym złym, jednak problem polega na tym, że sprzedawcy nie poprzestają na przedstawieniu oferty, ale z całą natarczywością próbują nakłonić klienta, by z niej skorzystał.
Innym sposobem na rekompensatę darmowego kredytu jest stosowanie cross-sellingu, czyli sprzedaży krzyżowej. Chodzi o to, że zakup głównego sprzętu zostaje uzupełniony o towary dodatkowe i akcesoria. To artykuły zazwyczaj z najwyższą marżą. Nierzadko również się zdarza, że raty 0% klient musi okupić zaopatrzeniem się w kartę kredytową albo w dodatkowe ubezpieczenie. Za wszystko to bank wypłaca sklepowi pokaźną premię.
Triki sprzedawców
Prawda jest taka, że sklepy i ich pracownicy nakładane mają konkretne plany, jeśli chodzi o sprzedaż różnych produktów, w tym również określonych kredytów (i to wcale nie typu 0%), polis na przedłużone gwarancje, kart, ubezpieczeń, usług dodatkowych itd. W rezultacie spora część sprzedawców robi wszystko, żeby te plany wykonać.
Dokonując przed świętami zakupów ratalnych, trzeba szczególnie uważać. Chcąc skorzystać z rat 0%, często zostaniemy poinformowani, że obowiązkowe jest ubezpieczenie. Gdy jednak się na nie słusznie nie zgodzimy, możemy dostać propozycję nieoprocentowanych rat, ale na krótszy termin, niż planowaliśmy.
Powinniśmy również uważać na proponowane wraz z kredytami karty kredytowe. Nie każdy zamierza ich używać. Niektóre sklepy próbują również tłumaczyć, że nieoprocentowany kredyt jest tylko w gazetce, ale takie postępowanie, na pewno, nie wzbudza zaufania u klientów.