Opóźnienia w regulowaniu rat mogą się zdarzyć każdemu. O ile kilkudniowe opóźnienie w płatności to niewielki problem, o tyle dłuższy przestój w spłacaniu kredytu hipotecznego może mieć poważne konsekwencje.
Gdy kredytobiorca zalega ze spłacaniem rat, bank zaczyna od wysłania upomnienia. Zazwyczaj ma ono formę pisemną i jest wysyłane pocztą. Zdarza się także, że zanim bank przystąpi do wysyłania upomnień, kontaktuje się z klientem telefonicznie, w tym wysyła SMS-y. W umowie kredytowej i dołączonej do niej tabeli opłat i prowizji znajdziemy informacje na temat kosztów obsługi nieterminowej spłaty. Zdarza się, że samo wysłanie monitu będzie nas kosztowało kilka złotych, częściej jednak będzie to koszt rzędy 15-30 zł od listu.
Jeśli popadliśmy w tarapaty finansowe, nie chowajmy głowy w piasek. Bank nie zapomni o naszym zobowiązaniu, a stosowana przez nas gra na zwłokę będzie kosztowna i przysporzy nam wiele problemów. Możemy spróbować renegocjować umowę kredytową, wydłużyć okres kredytowania, zmniejszając wysokość rat, lub poprosić o udzielenie wakacji kredytowych. Najgorsze, co możemy zrobić, to udawać, że problem nie istnieje i czekać biernie na rozwój wypadków.
Jeśli mimo wystosowania upomnienia płatności nadal nie zostały uregulowane, bank może przystąpić do egzekwowania długu. Przy podpisywaniu umowy zazwyczaj wymagane jest pismo poświadczające dobrowolne poddanie się egzekucji do określonej kwoty. To właśnie ten dokument (bankowy tytuł egzekucyjny) daje instytucji finansowej szybki sposób na przystąpienie do działania.
Najpierw bank wypowiada umowę kredytową, a następnie wystawia bankowy tytuł egzekucyjny (BTE). Może to nastąpić nawet po zaledwie dwóch niezapłaconych ratach, choć zwykle banki decydują się po 3 miesiącach zaległości. Po nadaniu sądowej klauzuli wykonalności BTE staje się dokumentem z tytułem wykonawczym, będąc podstawą wszczęcia egzekucji sądowej przez komornika. Nastąpić może wówczas zajęcie pensji, a także kredytowanej nieruchomości i zlicytowanie majątku dłużnika. Działania te są ostatecznością i warto za wszelką cenę starać się załatwić sprawę z bankiem polubownie. Wiele kwestii można próbować negocjować. To zawsze lepsze rozwiązanie, niż siedzenie z założonymi rękami i oczekiwanie na nieuchronną wizytę komornika.