Reklamy, co zrozumiałe, koncentrują się tylko na zaletach produktu i nie mogą być traktowane jako wyczerpujące źródło informacji. Pożyczki to produkty, które muszą się sprzedać, a bank, jak każde inne przedsiębiorstwo, chce zarobić. Sprawdźmy, czy i na ile można wierzyć reklamom kredytów na święta.
W tym roku, według badań Deloitte, Polacy chcą wydać na Święta średnio 1158 złotych. W wielu przypadkach wspomogą domowy budżet kredytami. Okres przedświąteczny to jeden z najlepszych momentów dla banków i firm pożyczkowych, jeśli chodzi o ich zarobek.
Już w listopadzie zaczynają się pojawiać reklamy kredytów gotówkowych, które kuszą atrakcyjnymi warunkami. Jednak, jak to zbadał UOKiK, przeważnie spoty reklamowe nierzetelnie ukazują warunki pożyczek, na jakich są przyznawane.
W materiałach marketingowych pokazuje się tylko zalety i korzystne strony zawarcia umowy, np. atrakcyjne oprocentowanie. Często zaś brak w komunikatach dotyczących kredytów jakiejkolwiek wzmianki o kosztach pozaodsetkowych. Z danych UOKiK wynika, że Polska jest w czołówce państw europejskich, jeśli chodzi o wysokość kosztów pozaodsetkowych pożyczek.
Reklamowa strategia
Walka pomiędzy bankami o klienta odbywa się głównie na poziomie oprocentowania. Kto je więcej obniży - stworzy lepsze warunki według zdania wielu konsumentów. W rzeczywistości jednak często jest tak, że oprocentowanie zostało obniżone, ale koszty pożyczki wcale nie maleją - diabeł tkwi w prowizji, ubezpieczeniu oraz innych opłatach.
Gdzie najczęściej banki ukrywają koszty? W prowizji za udzielenie kredytu. W niektórych przypadkach jednak prowizja może być na niewielkim poziomie, ale bank odbija sobie stratę w zyskach na obowiązkowym ubezpieczeniu pożyczki. To niezły zabieg marketingowy, bo ukrywa koszty, a zysk banku się nie zmniejsza.
Lepiej również uważać na kredyty z odroczoną spłatą pierwszej raty. Na pierwszy rzut oka to bardzo wygodne rozpocząć spłacać zobowiązanie dopiero po dwóch czy trzech miesiącach, gdy cały zgiełk świąteczny minie, ale w rzeczywistości zostaniemy skazani na większą sumę odsetek.
Na co zwracać uwagę?
Przede wszystkim, należy zestawić wszystkie obowiązkowe koszty kredytu i zsumować je. Zobaczymy wówczas, ile dodatkowych złotówek będzie nas kosztował świąteczny stół.
Kolejnym zabiegiem banków jest wydłużanie czasu spłaty. Warto jednak zawsze pamiętać, że im dłuższy okres kredytowania, tym drożej zapłacimy za pożyczkę. Dlatego zawsze należy dokładnie czytać umowy kredytowe i wyjaśniać wszelkie wątpliwości, nawet w gorącym okresie przedświątecznym.