Wakacje to nie tylko odpoczynek w tropikach. Banki oferują kredytobiorcom możliwość odciążenia domowego budżetu w ramach tak zwanych wakacji kredytowych. Czy warto z nich skorzystać i przede wszystkim - czy każdy bank je udostępnia?
Informacje na temat możliwości skorzystania z wakacji od kredytu hipotecznego znajdziemy w umowie kredytowej. Zazwyczaj jednak okres tego finansowego urlopu wynosi od miesiąca do trzech. Istnieją jednak i banki, które pozwalają aż na sześciomiesięczny odpoczynek od wysokich rat kredytowych. Warto więc wziąć ten parametr umowy pod uwagę, gdy wybieramy ofertę kredytową. Każdemu z nas mogą przecież przytrafić się niespodziewane sytuacje, pogorszenie stanu finansów, choroba, zwolnienie z pracy. W takich przypadkach możliwość zawieszenia spłacania rat kredytu jest prawdziwym wybawieniem.
Wakacje kredytowe nie zawsze oznaczają zawieszenie całej spłacanej raty. W większości banków w okresie urlopu od kredytu kredytobiorca musi nadal - zgodnie z harmonogramem spłat - regulować odsetki, co i tak znacznie obniża wysokość miesięcznego zobowiązania. Niestety zawieszoną ratę w końcu i tak przyjdzie nam spłacić. Zazwyczaj banki proponują wówczas wydłużenie okresu kredytowania o okres wakacji kredytowych, to pozwala zachować raty miesięczne na dotychczasowym poziomie. Można także niespłaconą ratę doliczyć do salda zadłużenia i podzielić na wiele części, które zostaną doliczone do najbliższych rat kredytu. Wówczas kilka rat bądź wszystkie po wakacjach kredytowych będą wyższe niż standardowo.
Wakacje od kredytu hipotecznego to rozwiązanie, które pozwoli stanąć na nogi przy przejściowych kłopotach z wypłacalnością. Warto mieć je na uwadze, gdy będziemy musieli z pieniędzy na spłatę kredytu sfinansować inny wydatek. Zamiast zapożyczać się na uregulowanie rat u rodziny lub zaciągać kredyty gotówkowe, lepiej złożyć wniosek do banku o urlop kredytowy i na spokojnie zgromadzić brakujące środki na pokrycie zadłużenia. Pamiętajmy jednak, że taka usługa kosztuje, nawet ok 1% pozostającej do spłaty kwoty.