Osoby, które nie uzyskują zbyt wysokich zarobków, wcale nie muszą się powstrzymywać przed oszczędzaniem. Odkładać na czarną godzinę czy na obrany cel można nawet wtedy, kiedy nie zarabiamy 5 tys. zł na miesiąc.
Wydawać by się mogło, że oszczędzanie pieniędzy to przywilej najbogatszych. W końcu im więcej środków generujemy w ciągu danego miesiąca, tym więcej jesteśmy w stanie odłożyć. W tym stwierdzeniu jest rzeczywiście sporo prawdy, ale nie wolno myśleć, jakoby wykluczało ono możliwość oszczędzania przy mniejszych dochodach.
Niestety wiele osób wciąż uważa, że przy zarobkach na poziomie średniej krajowej oszczędzanie jest nieefektywne. Takie konstatacje mijają się z prawdą, ponieważ na rynku znaleźć możemy obecnie multum instrumentów finansowych, które pozwalają oszczędzać każdemu. Przykładem jednego z nich jest konto oszczędnościowe. Takie rachunki są alternatywą dla lokat bankowych i trzeba powiedzieć, że pod wieloma względami z nimi wygrywają. Współczesne konta oszczędnościowe oferują klientom zyski od 2 od ponad 3 proc. w skali roku. Może nie jest to nadto wysoki zarobek, jednak nie inwestując, jest to dość wysokie oprocentowanie, na jakie można liczyć w kontekście obecnej sytuacji gospodarczej.
Z perspektywy konsumenta, który posiada nadwyżki finansowe, trzymanie pieniędzy w skarpecie nie jest najlepszym wyborem. Zdecydowanie lepiej jest włożyć pieniądze na konto oszczędnościowe i np. po roku cieszyć się zyskiem rzędu 200 zł. Jest to całkiem dobry wynik i na pewno można pożytecznie wydać te pieniądze. Konta oszczędnościowe mają taką przewagę nad lokatami, że pozwalają nam swobodnie operować środkami w danym czasie. Przy lokacie często nie możemy wypłacić środków, kiedy są nam bardzo potrzebne, bez utraty odsetek. A już na pewno nie są możliwe wypłaty częściowe. W przypadku kont oszczędnościowych taki problem nie istnieje.
Oszczędzić poprzez odkładanie co miesiąc drobnych kwot można naprawdę dużo. Jak to zrobić? Najlepiej zacząć od ustalenia realistycznego planu i dokładnego przeanalizowanie naszego budżetu. Jeśli dobrze to zrobimy, może się okazać, że w perspektywie roku uda nam się odłożyć całkiem sporą sumę.
Podsumowując, oszczędzanie to nie przywilej najbogatszych. Niższe dochody dają również pole manewru i szansę na przyzwoity zarobek.