Studiowanie na państwowych uczelniach jest w teorii bezpłatne. W praktyce utrzymanie się podczas studiów jest wyzwaniem finansowym dla żaka. Jeśli w grę wchodzi opłacenie akademika, zakup podręczników i innego typu dóbr, a przede wszystkim - codzienne wydatki na jedzenie, potrzebna do tego miesięczna kwota jest dość wysoka.
Bez finansowej pomocy rodziców jest trudno studiować - zwłaszcza w trybie dziennym, który zazwyczaj uniemożliwia podjęcie płatnej pracy. Na szczęście są jeszcze kredyty studenckie. Z ich pomocą możemy liczyć na kilkaset złotych miesięcznej „pensji”. To duże odciążenie dla kieszeni studenta i jego rodziców.
Kredyt studencki można uzyskać na uproszczonych warunkach, bez zdolności kredytowej. By pożyczyć w ten sposób pieniądze, należy wykazać stosunkowo niski dochód na osobę w rodzinie. Zbyt wysokie pensje rodziców spowodują, że żak nie otrzyma świadczenia tego rodzaju.
Największą zaletą kredytu studenckiego jest brak odsetek w czasie studiów oraz do dwóch lat po ich zakończeniu. Jedynym kosztem miesięcznym są kilkuzłotowe prowizje. Po tym okresie czasu kredyt jest oprocentowany, ale zdecydowanie poniżej średniej. Oprocentowanie wynosi zaledwie 1,38%. Spłata kredytu rozpoczyna się w dwa lata po zakończeniu edukacji. Rata wynosi średnio połowę wypłacanej comiesięcznej „pensji” studenckiej. Jest to około 300 złotych.
Wnioski kredytowe o świadczenie dla studentów można składać na początku roku akademickiego. Terminy to od 1 października do 15 listopada. Kredytów studenckich udzielają banki: Bank Pekso SA, PKO BP, Bank Polskiej Spółdzielczości i Gospodarczy Bank Wielkopolski. Parametry produktu reguluje ustawa, oferty banków są do siebie zbliżone.
Kredyt studencki jest bardzo dobrym sposobem na finansowanie utrzymania podczas studiów. Wraz z posiadanymi oszczędnościami, podjęciem pracy weekendowej lub wakacyjnej i niewielkim wsparciu ze strony rodziców, kredyt ten pozwala na utrzymanie się w trakcie nauki.