Z dniem 1 lipca weszły w życie nowe zalecenia Rekomendacji S, opracowane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Skutkiem ich wprowadzenia jest swoisty kres kredytów walutowych. KNF pozostawiła jednak furtkę, umożliwiającą skorzystanie z kredytu pod hipotekę we frankach, euro, dolarach etc. osobom, które w tej walucie zarabiają.
Z początkiem lipca w życie weszły w życie zalecenia Rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego, dotyczącej rynku kredytów hipotecznych. Komisja zaleca, aby banki nie oferowały kredytów walutowych w obcej walucie osobom, które zarabiają w złotówkach. Zgodnie z wytycznymi banki mogą udzielić kredytu na dom czy mieszkanie w walucie obcej, o ile wnioskodawca osiąga w niej większość swoich dochodów. To oznacza, że nawet gdy pracujemy za granicą okresowo, to jeśli kwota przychodu z tego tytułu przewyższa nasze polskie zarobki, kredyt możemy wziąć tylko w obcej walucie, a nie w złotówkach.
Nowe zalecenie Komisji Nadzoru Finansowego jest związane z chęcią uregulowania problemowego rynku kredytów walutowych. Chodzi tu dokładnie o to, że bardzo wiele osób zaciągało kredyty walutowe na kupno mieszkania, choć zarabiało w złotówkach, będąc zachęceni niskim oprocentowaniem. Z powodu zmian kursowych takie osoby w efekcie musiały wykosztować się na swoje kredyty dużo więcej, niż myślały na początku. Oczywiście inicjalnie chodziło o to, aby zapłacić mniej. Schemat był taki, że zarabiając w złotówkach, a biorąc kredyt np. w franku szwajcarskim, można było liczyć na mniejsze koszty spłaty. Nie zawsze jednak tak się działo. Wskutek poważnych wahań kursowych raty kredytu gwałtownie wzrastały, co skutkowało często brakiem możliwości spłacania ich przez kredytobiorcę w terminie. Chcąc uniknąć takich sytuacji, Komisja Nadzoru Finansowego ograniczyła dostępność kredytów w walutach obcych.
Czy nowe rekomendacje oznaczają, że od 1 lipca sprzedaż kredytów walutowych w Polsce zostanie całkowicie wstrzymana? Nie, ale z pewnością rynek kredytów walutowych ulegnie diametralnemu zmniejszeniu. Banki, które do tej pory trudniły się sprzedażą kredytów walutowych, nie planują wycofywać ich ze swojej oferty. Nie planują jednak także oferować nowych produktów z tej półki. Ich grono odbiorców zdecydowanie się zawęziło. Obecnie kredyty walutowe w polskich bankach będą zaciągać tylko osoby, które pracują za granicą lub takie, które zarabiają w Polsce w obcej walucie.
Krótko mówiąc, kredyty walutowe z naszego rynku całkowicie nie znikną, ale na pewno ich rynek się mocno skurczy.