Fińskie Biuro Świętego Mikołaja zalega z podatkami na ok. 200 tys. euro. Wszystkiemu winny jest światowy kryzys (mniej turystów m.in. z Grecji i Hiszpanii) oraz słaby rubel (mniej turystów z Rosji - to ich brak boli Św. Mikołaja najbardziej!). Na uregulowanie zaległości sympatyczny brodacz ma jakiś tydzień.
Santa Claus Office z pieniędzy zarobionych na turystach spełnia marzenia dzieci.
Pamiętajcie, że nawet jeśli Św. Mikołaj splajtuje, będzie mogli pisać listy do prawdziwego Mikołaja, czyli mnie ;) Przykład tutaj.