Wiele osób chce rozwiązać umowę ze swoim operatorem przed upłynięciem daty znajdującej się na umowie. Jak to zrobić i z jakimi konsekwencjami się to wiąże?
Rozwiązanie umowy z operatorem to w większości przypadków dość duży problem, który wiąże się przede wszystkim z koniecznością dopełniania wielu formalności, a często płacenia też kary finansowej. W przypadku Orange sytuacja jest wyjątkowo ciekawa, gdyż rozwiązać umowę musimy nawet w sytuacji, gdy teoretycznie okres jej obowiązywania został wypełniony. Jeśli tego nie zrobimy, umowa przejdzie na czas nieokreślony, a my będziemy zmuszeniu ponosić jej miesięczne koszty, aż do momentu jej przerwania.
W takim przypadku konieczne jest złożenie wypowiedzenia z wyprzedzeniem, czyli przynajmniej jeden pełny okres rozliczeniowy (miesiąc) przed datą końca umowy. Dzięki temu umowa abonencka przestanie obowiązywać w dniu widniejącym na umowie jako moment zakończenia jej obowiązywania. Takie wypowiedzenie musimy dostarczyć niezależnie od tego, czy korzystamy z usługi telefonii stacjonarnej, komórkowej czy Neostrady. W dokumencie powinien znajdować się nasz numer telefonu, imię, nazwisko i adres zameldowania, a także odręczny podpis. Całą procedurę domykamy składając pismo w salonie Orange, przesyłając je faksem lub listem poleconym do centrali Orange.
Większy problem pojawia się w momencie, kiedy umowę chcemy rozwiązać wcześniej niż w dniu wynikającym z umowy. Wcześniej takie postępowanie wiązało się z naliczeniem kary, która wynosiła około 600 zł. Obecnie takie praktyki zostały zabronione, więc operatorzy stosują inne rozwiązanie. Umowa abonencka w większości przypadków będzie umową promocyjną, a więc skorzystanie z niej będzie oznaczało określony rabat, np. na cenę telefonu. Jeśli zrezygnujemy z umowy przed terminem jej obowiązywania, będziemy zmuszeni ponieść koszt naliczonego rabatu, pomniejszonego o wartość za okres od zawarcia umowy do jej rozwiązania. Wysokość rabatu będzie zależna od posiadanej przez nas umowy. Pozostałe procedury pozostają takie same.