Kredyt plus ubezpieczenie mogą wydawać się tańsze niż pożyczka zaciągana bez zawierania umowy polisy, lecz nierzadko jest to tylko pozór.
Banki proponują swoim klientom kredyty z ubezpieczeniem lub bez niego. Ta pierwsza opcja jest w tej chwili bardzo popularna i praktycznie zawsze spotkamy się z propozycją dołączenia do naszej pożyczki jakiejś polisy. Nierzadko są to produkty bardzo przydatne, jak choćby ubezpieczenie od utraty pracy w przypadku kredytu hipotecznego na 25 lat. Nie zawsze jednak polisa ubezpieczeniowa do kredytu jest nam w ogóle potrzebna. Często bank chce ją dołączyć, choć nie ma rozsądnych argumentów przemawiających za jej kupnem przez klienta.
Banki w przypadku polis stosują dwie taktyki. Bywa, że polisa do kredytu jest dołączona obowiązkowo i stanowi jego koszt. W takiej sytuacji konsument nie może zdecydować, czy jest mu potrzebna, czy nie. Banki proponują także opcjonalne polisy do kredytu. Tutaj mamy możliwość wyboru, choć często jesteśmy kuszeni informacjami, że kupując ubezpieczenie, zyskamy obniżenie kosztów pożyczki. Wiele osób decyduje się po takiej informacji na kupno polisy, choć w praktyce kredyt może okazać się nawet droższy.
Skąd bierze się ta rozbieżność między tym, co mówi bank, a tym, jakie koszty rzeczywiście ponosi kredytobiorca? Banki podają nam koszt samego kredytu. Jeśli kupimy do niego ubezpieczenie, to kredyt będzie tańszy i może mieć np. niższą marżę. Klient skupia uwagę na tych informacji i nie dostrzega, że przecież samo ubezpieczenie należy wliczyć w koszt kredytu. Aby dobrze uzmysłowić sobie ten proces, trzeba zwrócić uwagę na rozróżnienie między nominalną stopą procentową, a rzeczywistą roczną stopą oprocentowania (RRSO). Ten pierwszy wskaźnik wspomina tylko o wysokości stopy procentowej. Dopiero drugi mówi nam o wszystkich kosztach kredytu, w tym o opłatach dodatkowych, ubezpieczeniu itp.
Kredyt x może bez ubezpieczenia kosztować miesięcznie np. 1000 zł. Z ubezpieczeniem jego koszt spadnie do 950 zł miesięcznie. Problem polega jednak na tym, że do 950 zł trzeba teraz doliczyć jeszcze koszt raty ubezpieczenia, np. 100 zł. W efekcie nowa propozycja jest droższa niż propozycja standardowa.