Skorzystanie z wakacji kredytowych wydaje się być dobrym rozwiązaniem dla kredytobiorcy, ale nie zawsze jest tak w rzeczywistości.
Wakacje kredytowe to usługa udostępniana przez większość banków na polskim rynku. To rozwiązanie polega na tym, że klient odracza na pewien czas spłatę rat kredytu. To, jak długie jest odroczenie, zależy od możliwości oferowanych przez bank. Może być również przedmiotem negocjacji.
Choć takie odroczenie spłaty wydaje się być wspaniałym pomysłem, zwłaszcza jeśli mamy problemy finansowe w danym momencie lub pojawiły się niespodziewane i konieczne wydatki, to nie należy podchodzić do niego zbyt optymistycznie. Podstawowym problemem wakacji kredytowych jest to, że oznaczają one przeciągnięcie daty ostatecznej spłaty kredytu. Kosztem tego, że w tym miesiącu nie będziemy musieli zapłacić raty może być w zależności od banku zwiększenie wszystkich kolejnych rat lub wydłużenie okresu spłaty. W praktyce dla kredytobiorcy oznacza to tyle, że będzie kredyt spłacał dłużej. W przypadku opcji, dzięki której po prostu musi kredyt spłacać dłużej, należy liczyć się tylko z czasową zmianą w harmonogramie spłat. Podniesienie kolejnych rat kredytu może być z kolei dla kredytobiorcy niewygodne i okazać się poważnym zagrożeniem dla stabilności jego domowego budżetu.
Opłacalność wakacji kredytowych jest również wątpliwa z tego względu, że niektórzy kredytodawcy za taki przywilej doliczają dodatkowe opłaty. To może zaś oznaczać, że projektowane przez nas chwilowe uwolnienie się od wymaganych wydatków odbije się na nas o wiele mocniej i w dłuższej perspektywie wcale się nam nie opłaci. Należy także zwrócić uwagę na bardzo istotny element, jakim jest ewentualna konieczność wprowadzenia zmian w umowie kredytowej - a dokładniej wymóg podpisania aneksu do umowy.
Podsumowując, podstawowymi argumentami, które przemawiają za tym, aby z rozwagą decydować się na wakacje kredytowe, są: dodatkowe opłaty za ten przywilej, zwiększenie kolejnych rat kredytu lub wydłużenie okresu spłat. Wszystkie razem pokazują, że tego typu „wakacje” nie są tak opłacalne, jak myśli wielu kredytobiorców.