Decydując się na zakup nieruchomości finansowanej kredytem hipotecznym, musimy liczyć się z określonymi zabezpieczeniami, wśród których jednym z podstawowych jest ubezpieczenie pomostowe.
Głównym zabezpieczeniem kredytu hipotecznego jest, jak sama nazwa wskazuje, wpis hipoteczny w księdze wieczystej. Zanim jednak do niego dochodzi, bank nie posiada jeszcze tego, jakże istotnego, zabezpieczenie spłaty kredytu. Wpis do księgi wieczystej następuje bowiem zwykle dopiero po kilku miesiącach od dnia zaciągnięcia kredytu. W przypadku mieszkań z rynku wtórnego mówimy o minimum 3 miesiącach. Okres ten potrafi wydłużyć się nawet do kilku lat w sytuacji, gdy mieszkanie kupujemy bezpośrednio od dewelopera. W takiej sytuacji bank musi zastosować inne, alternatywne zabezpieczenie, którym jest właśnie ubezpieczenie pomostowe.
Ubezpieczenie pomostowe jest zawierane między bankiem a ubezpieczycielem, przy czym jego koszt jest przerzucony przez bank na barki kredytobiorcy. Wysokość składki ubezpieczeniowej jest doliczana do kosztu kredyt, a dokładniej rzecz ujmując, do miesięcznych rat przez okres do momentu ustanowienia hipoteki na danej nieruchomości. Stawki ubezpieczenia pomostowego różnią się w zależności od banku. Ich miesięczna wysokość to od przeważnie 0,063 procent wartości kredytu, do nawet 2 procent w skali roku. W zależności od wysokości kredytu może to oznaczać wzrost raty o dodatkowe kilkaset złotych.
Z punktu widzenia kredytobiorcy, który nie jest nawet stroną umowy ubezpieczeniowej, opłacanie składki wydaje się być dodatkowych kosztem, którego przecież nie powinien ponosić, skoro zdecydował się na ustanowienie zabezpieczenia w postaci samej nieruchomości. Kwestia wpisu hipotecznego do księgi wieczystej to bowiem formalność, a opóźnianie się dokonania wpisu jest przecież od kredytobiorcy niezależne. Z jednej strony w takim rozumowaniu jest dużo racji, z drugiej jednak należy zrozumieć interes banku. Choć podstawowym zabezpieczeniem ma być sama nieruchomość, to ustanowione ono zostanie dopiero po pewnym czasie. Do tego momentu najważniejsze zabezpieczenie nie istnieje, a więc ryzyko niewypłacalności klienta jest dość duże. Sama nieruchomość również nie zostałaby nabyta przez klienta, gdyby nie pomoc banku. Koniec końców kredytobiorca musi więc przystać na ubezpieczenie pomostowe.