Kredyt na dowód? Tylko w reklamie

2014-02-14 21:00:00

Próba przebrnięcia przez skomplikowane procedury bankowe podczas badania zdolności kredytowej klienta wiąże się z utratą czasu, a niekiedy także ze zszarganiem nerwów. Dlatego też idealnym i niezwykle atrakcyjnym rozwiązaniem mogą wydawać się kredyty na dowód, którymi banki kuszą nas w reklamach. I - niestety - dostępne są tylko w reklamach…

Jeszcze do drugiej połowy 2008 roku zdobycie kredytu na dowód nie było rzeczą nadzwyczaj trudną. Po odwiedzeniu placówki banku i podpisaniu oświadczenia o uzyskiwanych zarobkach, przedstawicie z uśmiechem na twarzy wręczali nam gotówkę. Obecnie taka sytuacja wydaje się niemal nieprawdopodobna, a każde hasło promocyjne banku mówiące o kredycie na dowód osobisty należy traktować z przymrużeniem oka. Dla klienta podstawowe pytanie może brzmieć: dlaczego banki zrezygnowały z tego typu praktyk, skoro były one tak korzystne dla klientów, a dzięki temu opłacalne również dla banków? Odpowiedź jest bardzo prosta.

Przed naciągnięciem kryzysu finansowego banki na całym świecie, nie tylko w Polsce, chętnie rozdawały klientom pieniądze w ramach pożyczek i kredytów. Nie liczono się zbytnio z bezpieczeństwem spłaty takich kredytów, a jedyną miarą sukcesu banku była ilość sprzedanych produktów. Od tamtego czasu wiele się jednak zmieniło i instytucje kredytujące zdecydowanie ostrożniej podchodzą do udzielania różnego rodzaju wsparcia finansowego, skrupulatnie weryfikując zdolność kredytową wnioskodawcy, a więc także skrzętniej oceniając prawdopodobieństwo tego, że będzie on w stanie spłacić swoje zobowiązanie. Sprawę w swoje ręce wzięła również Komisja Nadzoru Finansowego narzucając na banki obowiązki wynikające z Rekomendacji T, która to nie zezwala na udzielenie kredytu klientowi, który posiada już zobowiązania przekraczające ustalony procent jego miesięcznych dochodów (choć najnowsze, nieco zliberalizowane przepisy pozwalają niektórym bankom na samodzielną ocenę zdolności kredytowej wnioskodawcy).

W związku z powyższym każdy bank promujący kredyt na dowód, nawet niekoniecznie z własnej woli będzie zmuszony zbadać zdolność kredytową klienta, sprawdzić jego historię w BIK, a także zweryfikować obecne zobowiązania wnioskodawcy ze wspomnianymi wymogami wynikającymi z rekomendacji. Przedstawienie kompletu dokumentów, na czele z zaświadczeniem o dochodach, jest więc prawie nieuniknione.

W najlepszym przypadku możemy liczyć na przyznanie kredytu lub pożyczki na uproszczonych zasadach, jednak jest to możliwe głównie w przypadku stałych klientów banków. Spore szanse na kredyt bez zaświadczeń mają też konsumenci w bank internetowych, jednak takich instytucji na polskim rynku finansowym jest nadal niewiele.

Marzena Kazbieruk

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam