Ktredytobiorcy mogą liczyć na swego rodzaju ochronę przed zbyt wysokimi opłatami pożyczek pozabankowych. Od 2006 roku działa w Polsce tzw. ustawa antylichwiarska. Niestety, jak na polskie prawo przystało, ustawa nie jest idealna, a luki prawne są dość często wykorzystywane przez nieuczciwe instytucje finansowe na szkodę konsumentów. Sprawdźmy zatem, na co powinniśmy uważać, decydując się na skorzystanie z pożyczki, oraz dlaczego ustawa antylichwiarska nie działa tak, jak powinna?
Zadaniem ustawy antylichwiarskiej było ustrzeżenie konsumentów przed nadmiernie wygórowanym oprocentowaniem i pozostałymi, często nadmiernie wysokimi kosztami pożyczek. Wdrożenie ustawy w życie zmusiło instytucje finansowe do informowania klientów m.in. o kosztach postępowania egzekucyjnego czy wysokości rocznej stopy oprocentowania zadłużenia przeterminowanego.
Sprawdź też: Korzystanie z chwilówek będzie bezpieczniejsze
Najważniejszym artykułem ustawy antylichwiarskiej jest zapis o maksymalnym oprocentowaniu wierzytelności, które w ciągu roku nie może przekroczyć czterokrotnej wysokości stopy kredytu lombardowego NBP. Należy jednak pamiętać o tym, że wysokość wskaźnika nie jest stała - zmienia się w zależności od wielu czynników. Instytucje finansowe mogą zatem zmieniać parametry swoich ofert w zakresie wysokości oprocentowania, dostosowując ich warunki do pułapu wspomnianej stopy lombardowej. Istnieją tym samym okresy, w których oprocentowania pożyczek są wyższe i niższe. Jeśli zatem myślimy o wysokiej kwocie kredytu, a obecnie oferowane oprocentowanie nie jest zbyt korzystne, wówczas warto poczekać na lepszy okres. Zarówno banki, jak i firmy pożyczkowe, muszą stosować się do artykułów przywoływanej ustawy - w przeciwnym razie groziłyby im wysokie grzywny, a nawet kary pozbawienia wolności do dwóch lat dla osób odpowiadających za łamanie wskazanych przepisów.
Sprawdź też: Lichwa XXI wieku - jak się przed nią obronić?
Ustawa miała chronić kredytobiorców przed lichwiarskim oprocentowaniem. Niestety, różne instytucje finansowe - mowa tu o parabankach - manipulują nazewnictwem poszczególnych opłat, by wyzyskać z klientów nieświadomych rzeczywistych kosztów jak największą sumę pieniędzy za obsługę wierzytelności. Z tego powodu osoby decydujące się na zaciągnięcie pożyczki powinny mieć na uwadze fakt, że ustawa antylichwirska nie zawsze jest należycie przestrzegana przez każdą firmę. Często małym druczkiem wymieniane są w umowach dodatkowe opłaty (np. za obsługę domową), które drastycznie zwiększają rzeczywisty koszt pożyczki. Jeśli nie dostrzeżemy podobnych zapisów podczas finalizowania transakcji, pamiętajmy, że osobie fizycznej przysługuje prawo odstąpienia od umowy w terminie 14 dni od chwili jej podpisania. Niestety, wskazany przepis nie działa w przypadku umów zawartych pomiędzy kredytodawcą a przedsiębiorcą.