Ledwie 3 dni urlopu w pracy, i można cieszyć się dziewięcioma wolnymi dniami na przełomie kwietnia i maja. Idealny czas na podróż w jakieś ciepłe miejsce. Czy za takie wczasy warto zapłacić kartą kredytową?
Dla wielu Polaków tegoroczny weekend majowy zapowiada się naprawdę atrakcyjnie. Wystarczy wziąć sobie urlop 30 kwietnia oraz 2 i 4 maja, aby włącznie z weekendami mieć 9 dni wolnego. Ten czas spożytkować można na zrobienie sobie wakacji. Skąd wziąć pieniądze na takie wczasy? Można zapłacić kartą kredytową, jeśli tylko się ją posiada.
Skorzystanie z karty kredytowej ma swoje plusy - przez okres bezodsetkowy (trwający w zależności od banku, karty i momentu realizacji transakcji w cyklu rozliczeniowym od 20 do nawet 60 dni) nie są pobierane odsetki od długu.
Po tym czasie jednak bank zaczyna naliczać odsetki, i to także wstecz, a więc od momentu transakcji. Oprocentowanie kart kredytowych jest wyższe niż np. kredytów gotówkowych, i może wynosić nawet 24 proc. w skali roku.
Przyjmijmy, że wczasy kosztować będą 5 tys. zł. Oczywiście najoptymalniej sytuacja wygląda wówczas, gdy będzie można bez problemu jeszcze w okresie bezodsetkowym cały dług w takiej wysokości oddać. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne.
Postanawiamy, że nasz dług będziemy spłacać po 500 zł miesięcznie. Zakładamy, że oprocentowanie karty wynosi 20 proc. w skali roku. Przyjmując zatem, że po miesiącu kończy się okres bezodsetkowy (i bank naliczy odsetki wstecz), a my dokonamy pierwszej spłaty, nasze kwietniowo-majowe wakacje spłacimy dokładnie za rok. A właściwie za 11 miesięcy, bo w dwunastym do spłaty pozostanie jedynie ok. 15 zł.
Niestety, oprócz tych 5 tys. zł odda się także ponad 515 zł odsetek. To dużo, bo zaciągając dobry kredyt gotówkowy na 5 tys. zł na rok odda się 250-350 zł odsetek.
Podobnie sytuacja ma się, gdybyśmy postanowili spłacać np. po 700 zł miesięcznie. Uregulowanie „urlopowego” długu zajmie 8 miesięcy i będzie kosztować 369 zł odsetek. I tym razem można by znaleźć ofertę kredytu gotówkowego na 8 miesięcy na 5 tys. zł, w ramach którego oddałoby się 100 czy 150 zł mniej, ale różnica już nie jest tak znacząca jak w poprzednim przypadku, a niektóre kredyty są wręcz bardziej kosztowne.
Spłacając dług po 1 tys. zł, całkowite zadłużenie ureguluje się już w 6 miesiącu, a suma odsetek wyniesie 266 zł. Znowu - znajdą się oferty kredytów gotówkowych, z którymi odda się i dwa razy mniej odsetek, ale takich ofert nie ma wiele.
Generalnie - im szybciej chce się spłacić dług na karcie, tym bardziej taka opcja jest konkurencyjna wobec kredytu gotówkowego. Tym bardziej, że po pożyczkę trzeba udać się do banku, wypełnić wniosek, czekać na decyzję i przelew środków. Choć można to załatwić w 1-2 dni, to środki na karcie kredytowej dostępne są znacznie szybciej, od ręki.
Jeśli więc nie brak pomysłów i ochoty na wiosenny wyjazd podczas długiego majowego weekendu, a jednocześnie brak środków na realizację planu i czasu na poszukiwanie atrakcyjnego kredytu gotówkowego, posłużenie się kartą kredytową jest pewnym rozwiązaniem. Nie najtańszym, ale możliwym. Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl