Polacy coraz częściej, zamiast wakacji nad Morzem Bałtyckim, wybierają dalsze podróże w poszukiwaniu słońca. Comperia.pl odpowiada na pytanie, czy wyjeżdżając na urlop za granicę lepiej wziąć ze sobą gotówkę czy kartę płatniczą.
I kartę i gotówkę?
Udając się na zagraniczne wojaże, warto mieć ze sobą zarówno kartę debetową czy kredytową, jak i trochę lokalnej waluty. Jeśli celem urlopowej ekspedycji jest kraj, którego waluty nie można oficjalnie dostać w Polsce, warto zakupić dolary albo euro, a następnie - już na miejscu – dokonać kolejnej wymiany - tym razem na walutę lokalną.
Dobrze jest również wcześniej zapoznać się w Internecie z praktycznymi wskazówkami dotyczącymi kraju, do którego się udajemy. Przykładowo - na Kubie wymiana dolarów na peso obłożona jest 10-procentowym podatkiem.
Karta ma plusy...
Wiadomo - trzymając przy sobie czy wśród bagaży większą kwotę gotówki jest się bardziej narażonym na kradzież niż dysponując kartą kredytową lub debetową. W razie utraty gotówki, ta prawdopodobnie przepadnie bezpowrotnie, z kolei w przypadku kradzieży karty można ją szybko zablokować.
Co więcej, dzięki usłudze chargeback klient ma możliwość zareklamowania dokonanej transakcji i otrzymania zwrotu pieniędzy. Przyda się to szczególnie, gdy karta zostanie skradziona i ktoś z niej skorzysta, lub kiedy nieuczciwy sprzedawca ściągnie sobie z niej więcej pieniędzy niż powinien.
... i minusy
Jednak z transakcjami kartami za granicą wiąże się sporo potencjalnych kosztów. Przykładowo wypłata gotówki z bankomatu zagranicznego oznacza konieczność poniesienia kosztów prowizji. Jej wysokość zależy zazwyczaj od pobieranej kwoty, i częstokroć wynosi nawet kilkanaście złotych.
Z drugiej strony, są już konta bankowe umożliwiające darmowe wypłaty kartą debetową z bankomatów na całym świecie. Takie rachunki mają w ofercie chociażby Alior Bank, Deutsche Bank i PKO Bank Polski.
Innym kosztem operacji kartą za granicą (i to już nie tylko wypłaty, ale także np. opłacenia „plastikiem” zakupów) jest koszt przewalutowania transakcji. Jeśli płacimy kartą np. 100 euro, to bank pomniejsza saldo na koncie o odpowiednią kwotę w złotych. Niestety, obliczy ją po swoich kursie sprzedaży, który średnio w polskich bankach wynosi ok. 10 gr więcej niż kurs rynkowy, i 6-7 gr więcej niż kurs w kantorach.
To oznacza, że płacąc 100 euro w sklepie, z konta zniknie np. 420 zł, choć na rynku to 100 euro jest warte 410 zł, a w kantorach 414 zł. Podobne opłaty czekają także użytkowników kart kredytowych. W tym przypadku trzeba pamiętać, że wypłata środków z bankomatu traktowana jest jak transakcja gotówkowa, i nie obowiązuje wobec niej okres bezodsetkowy.
Dobrze także pamiętać, że jeśli gdzieś natkniemy się na bankomat wymagający wpisania 6-cyfrowego kodu PIN (rzadka sytuacja, ale możliwa), to należy uważnie z niego korzystać. Co prawda sposób wpisania PIN-u nie jest skomplikowany i powinien być opisany na maszynie, to jednak kilkukrotne błędne wpisanie kodu może poskutkować nieoddaniem karty przez bankomat. Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl