Kredyty opiewające na wysokie kwoty mogą powodować w pewnym momencie problemy z ich spłatą. Co naturalne, problem ten dotyczy głównie kredytów mieszkaniowych. Jak go rozwiązać?
Charakterystyczną cechą kredytów mieszkaniowych jest długi okres kredytowania, wysokie kwoty kredytu i zabezpieczenie hipoteczne. To z kolei sprawia, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć naszej sytuacji finansowej za np. 25 lat, w związku z czym możemy napotkać problemy związane z regulowaniem wysokich, comiesięcznych lat. W najgorszym przypadku będzie to skutkowało zadłużeniem mieszkania i jego utratą na rzecz banku. W przypadku pojawienia się zagrożenia nie możemy jednak pozostawać bierni.
Pierwszym ratunkiem w przypadku problemów z zadłużaniem mieszkania może być ubezpieczenie, które prawdopodobnie nabyliśmy razem z kredytem. Dzięki niemu zyskamy nieco czasu na poprawienie swojej sytuacji finansowej i być może rozwiążemy problem bez większego wysiłku. Jeśli jednak i to nie pomoże, w pierwszej kolejności powinniśmy zwrócić się do samego banku. Instytucji tej również zależy na odzyskaniu pożyczonych nam pieniędzy, więc z pewnością poszuka najkorzystniejszego rozwiązania całej sytuacji.
Negocjacje z bankiem mogą skutkować zmianą parametrów kredytu, polegającą np. na wydłużeniu okresu spłaty czy udzieleniu okresowych wakacji kredytowych. W zależności od sytuacji może to być pomoc całkowicie rozwiązująca problem.
Ostatnim, ale prawdopodobnie najpopularniejszym rozwiązaniem jest zaciągnięcie kredytu konsolidacyjnego lub refinansowego. To rozwiązanie pozwala spłacić stary kredyt nowym, który będzie jednak zaciągnięty na korzystniejszych warunkach. Niższe oprocentowanie lub niższe miesięczne raty pozwolą odciążyć nieco domowy budżet i poradzić sobie z rosnącym problemem.
Najgorszym rozwiązaniem będzie z kolei próba spłaty zadłużenia pożyczką udzieloną w jakiejkolwiek pozabankowej firmie pożyczkowej. Jeśli zdecydujemy się na taki krok, możemy być praktycznie pewnie, że jego konsekwencje będą dla nas dotkliwe i już po kilku miesiącach okaże się, że problem zamiast zniknąć, stał się znacznie większy.