Mówiąc o ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej mamy na myśli przede wszystkim polisę OC obowiązkową dla kierowców. Wiele osób nie zdaje sobie bowiem sprawy, iż może ona chronić także w zupełnie innych aspektach naszego życia niż tylko kolizje drogowe.
Choć w wielu krajach, szczególnie w USA, ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej jest czymś bardzo popularnym, w naszym kraju rozumie się je jedynie jako polisę OC pojazdu. Pozostały zakres oddziaływania tego typu ubezpieczenia jest nam często nieznany. W rzeczywistości bowiem polisa OC może chronić nas w życiu prywatnym, zawodowym (np. z tytułu wykonywanego zawodu), a także z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej.
Zakres oddziaływania ubezpieczenia OC może być bardzo szeroki i chronić osobę ubezpieczoną w wielu sytuacjach. Należy jednak wiedzieć, iż istnieją dwa pojęcia odpowiedzialności cywilnej – deliktowa i kontraktowa. W ogólnym rozumieniu odpowiedzialność cywilna jest poniesieniem odpowiedzialności za popełnione czyny, które nie muszą dotyczyć tylko odpowiedzialności kierowcy na drodze, ale też mogą odnosić się do odpowiedzialności w życiu codziennym. W tym miejscu pojawia się wspomniane rozróżnienie na OC deliktową i kontraktową.
Odpowiedzialność cywilna deliktowa ma miejsce w sytuacji, gdy popełnimy niedozwolony czyn, jednak popełnimy go niejako przez przypadek, bez zamierzenia jego wykonania, np. uszkodzimy płot sąsiada podczas remontu domu. Odpowiedzialność cywilna kontraktowa ma natomiast miejsce w sytuacji, gdy wykonamy zobowiązanie w sposób niezgodny z umową, czyli kontraktem, który łączy nas ze zleceniodawcą.
Ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej nakłada na firmę ubezpieczeniową obowiązek wypłacenia odszkodowania w przypadku wystąpienia tego typu zdarzenia osobie pokrzywdzonej. Oczywiście zakres odpowiedzialności jest ściśle określony w polisie, a wypłacone z tego tytułu zadośćuczynienie zostaje odliczone od tzw. sumy gwarancyjnej. Jeśli wyczerpiemy całą sumę gwarancyjną, za dalsze czyny z tytułu odpowiedzialności cywilnej zapłacimy z własnej kieszeni, chyba że wykupimy kolejną polisę.