Jak spłacić kredyt... bez pieniędzy?

a jak mają reagować skoro jest już tyle wyroków sądów, że tu nie ma nad czym dywagować :) banki po prostu muszą stosować się do prawa, które Sąd im jasno wykłada w wyrokach :)

Teraz można nawet domagać się zwrotu części zapłaconej prowizji...

Ostre słowa, ale w pełni popieram.
W procentach prowizje za zarządzanie pieniędzmi w Polsce są wyższe od 100 do 200% niż na rynkach zachodniej Europy i innych rozwiniętych.
Od moich stawek za portfele typowo akcyjne minimum 166% wyższe (dla funduszy akcji pobierających 4% rocznie od aktywów) do ponad 300%!

Pozdrawiam
Tomasz Jarocki

pamiętam jedno z pierwszych posiedzeń w tej sprawie gdy kolega radca prawny nie wiedział nawet jak argumentować zasady Banku, który za polisę oczywiście grupową w TUZ zapłacił 86 zl a naliczył prawie 5 tyś złotych :) a całe posiedzenie trwało 15 minut. Wyrok po prostu zniszczył jeden z banków :), mało tego Sąd zasądził ODSETKI, za niezgodne z prawem pozyskanie środków od klienta :) wtedy do zwrotu było około 7 tyś zł z odsetkami :) także walka się opłaca, na każdym etapie, chodź nie ukrywam, że banki już odpuszczają sprawy sądowe i jak to bardzo często, jako pełnomocnik klientów dostaję pismo, " iż bank chce znaleźć kompromis i drogę polubownego załatwienia sporu" ha ha ha ha :D Pozdrawiam Adrian

od "moich stawek"? znowu reklamujesz działalność niezgodną z prawem?! chłopie NIE MASZ uprawnień do odpłatnego zarządzania aktywami osób trzecich i jeszcze się tym chwalisz!

Szanowny Panie,

Może nieświadomie, lecz łamiesz Pan prawo:
http://prawnikow.pl/porady-prawne/prawo-karne-i-wykroczenia/219308,Pomowienie-przestepstwo-z-art-212-kk.html

Grzecznie proszę o wyedytowanie swojego komentarza godzącego w moje dobre imię. Sądziłem, że wyjaśniliśmy już ten spór w wątku dotyczącym konstruowania portfela długoterminowego.
Polecam obserwowanie wyników na bieżąco (link)

Dobór spółek jest oparty na obiektywnych przesłankach, tj. ogólnodostępnych wskaźnikach rynkowych. Klient może zamawiać raporty dotyczące jego obecnego składu portfela w kontekście chęci nabywania kolejnych walorów lub ich sprzedawania, które dostarczam w adnotacją używaną także przez licencjonowanych doradców inwestycyjnych (wersja uproszczona): "Nie bierzemy odpowiedzialności za straty".

Zawodowcy dokonują transakcji za klienta i głównie na kontach firmowych. U mnie klient dokonuje transakcji na swoim koncie, na własną odpowiedzialność i biorąc pod uwagę, że mój raport został sporządzony z najlepszą starannością oraz najlepszym stanem mojej wiedzy, lecz nie gwarantuje to zysków i braku strat.

Pozdrawiam
Tomasz Jarocki

ps. proszę uważnie wczytać się w ten artykuł.
"Filozofię inwestycyjną założyciela Vanguard można przedstawić w jednym zdaniu: inwestorzy powinni skupić się obniżeniu kosztów inwestycji i skoncentrować się na długim terminie. Jeśli inwestor ma te dwie rzeczy na uwadze to nie będzie miał innych inwestycji niż indeks relatywnie szerokiego rynku (w możliwie jak najtańszym funduszu) kupiony 'na zawsze'."
https://blogi.bossa.pl/2016/03/23/pasywne-inwestowanie-jest-bardzo-trudne/

"Pokazywanie" klientom w co mają inwestować nie mając ku temu stosownych uprawnień jest łamaniem prawa. Tyle w tym temacie!

Proszę się zapoznać z różnicami pomiędzy doradcą finansowym a inwestycyjnym.

"Jedynie doradcy inwestycyjni mają uprawnienia do doradzania w zakresie inwestycji w instrumenty finansowe oraz zarządzania portfelem takich instrumentów na zlecenie klienta. Czyli mówiąc prościej - mogą rzeczywiście podpowiadać klientowi w co powinien inwestować lub robić to za niego w sytuacji, gdy powierzy im on swoje środki do inwestowania, taka usługa nazywana jest asset management. Aktualnie w Polsce tylko i wyłącznie licencjonowani doradcy inwestycyjni mają takie uprawnienia."

to po co byli by w takim razie licencjonowani doradcy finansowi oraz maklerzy ??? Idą tym tropem myślenia po co w takim razie adwokat, przecież doradzić może ktoś "z ulicy" przypadkowo spotkany. Polska to bardzo dziwny kraj byłem we Włoszech na praktykach swego czasu, i to co jest u nas a tam to po prostu porównanie wieku XXI wieku do XII , właśnie takie stereotypy powodują ludzkie tragedię, które mam na co dzień styczność. W Polsce każdy jest "specjalistą", szkoda że nie ma o tym zielonego pojęcia, ale to już pozostawiam do własnej opinii. A co do tego, że klient sam wybiera- to tak stare i prymitywne tłumaczenie własnego braku profesjonalizmu i przerzucania winy na klienta, ze przecież, "ale wie Pan, to była Pana decyzja"...