Dostaniemy głodowe emerytury?

demokracja ale prezydencka, sejmy w Polsce zawsze były szkodliwe, wracając do tematu polecam mój artykuł: http://artursarnecki.eu/czy-mozesz-liczyc-w-przyszlosci-na-emeryture-z-zus/

My jako Polacy nauczyliśmy się tylko dyskutować, biadolić. Media podsycają atmosferę, politycy też w kółko to samo. A ja nie zastanawiam się nad tym, tylko po prostu pracuję. Ile już było obwieszczanych końców świata - i świat istnieje. Były kryzysy ekonomiczne - i świat się nie przewrócił. W Polsce mieliśmy olbrzymią inflację, ludzie płacili niebotyczne kwoty kredytów, oprocentowanie zmieniało się miesięcznie i jakoś żyjemy. Czy możemy w końcu mówić o głodowych emeryturach? Wydaje mi się, że nie możemy o tym mówić w oderwaniu od innych warunków ekonomicznych. Jeśli będą niskie emerytury, dostawcy usług, producenci towarów będą również musieli dostosować ceny do popytu. Jeśli popyt spadnie to albo obniżą ceny albo splajtują . I tak w kółko. Tak więc ja nie zastanawiam się czy emerytura będzie taka czy taka. Myślę o tym, aby pracować i cieszyć się tym co mam.
Jestem w trakcie czytania pewnej książki z serii Bogaty Polak, Biedny Polak. Jest tam taki fajny fragment, kiedy pewien reporter koniecznie chciał się dowiedzieć, jakim bogactwem dysponuje baron Rothschild. Okazja nadarzyła się już po jego śmierci. Reporter zdobył telefon do księgowego Rothschielda, zadzwonił, i zadał mu pytanie. Ten wysłuchał dziennikarza, po czym powiedział: Teraz Pan Rothschield już nic nie ma. Teraz nie ma już nic. Dlatego, czy warto zawracać sobie głowę, tym, czy za ileś tam lat będzie istniał ZUS, i ile nam zapłaci?

idąc tym tropem nie myśl, nie rozmawiaj, ciesz się tym co robisz... nie kupuję do końca...

Polacy jako naród to krzykacze i ludzie którzy lubią mieć swoje zdanie, nawet jeśli nie słuszne.

Nasza demokracja jest młoda? Polska stworzyła drugą konstytucję na świecie.

To sejmy i sejmiki doprowadziły do rozbiorów Polski, podobnie przez sejmiki Polska nie osiągnęła pełni możliwości po 1 wojnie a teraz gnijemy w poddańczym maraźmie - politycy myślą tylko o swoich pensjach, a my jesteśmy zdani na siebie i łaskę silniejszych Państw.

W Polsce władze sprawują partie. Partie nie są potrzebne ludziom, Partie są potrzebne politykom.

Polska najlepiej funkcjonowała kiedy władza była w 1 ręku - kiedy przed zaborami byliśmy europejską potęgą i po 1 wojnie światowej kiedy Piłsudski stał się swoistym dyktatorem, ale pozytywnym.

To rozproszenie władzy w Polsce powoduje tą słabość, partie koncentrują się na tym żeby dostać się do sejmu, więc rzucają hasła ale nie mogą zrobić znaczących ruchów z obawy o swoje diety.

Tak więc mamy prawo które ma przepisy wykluczające się lub kuriozalne, mamy służbę zdrowia która jest chora, mamy system emerytalny który musi być ratowany oskładkowaniem każdej możliwej umowy.Mamy w końcu sytuację w której wykonujemy przykazy ze strony niemiec lub usa aby się im przypodobać.

Znamienne jest to że USA ma mniej więcej tyle samo kongresmenów co POLSKA, kraj dużo większy i o wiele bardziej bogatszy, co świadczy o paranoji tego co tu się dzieje. Porównując to w Polsce powinien być prezydent i sejm lub senat z setką wybranych i to wszystko.

Polacy właśnie dlatego że nie są przygotowani do demokracji powinni zmienić ustrój, na prezydencki.

Ale to tylko moja teoria

No i w ten sposób uczyniliśmy ten wątek bardziej polityczny, niż potrzeba. Tylko jaka z tego korzyść dla odwiedzających to forum?

Państwowe emerytury to polityka - Panie Marianie :)