Witam serdecznie,
Stanisław Bińkiewicz napisał
Witam ponownie
Faktycznie odsetki od lokat są zawsze niżej oprocentowane od kredytu. Ale tak jak pisałem wielkość oprocentowania przy systematycznych wpłatach trzeba rozpatrywać w kategorii tzw. procentu składanego.
Procent składany jest świetnym "narzędziem", ale nie występuje w przypadku funduszy inwestycyjnych. Ilość jednostek nie rośnie w czasie, a zyski nie są reinwestowane okresowo (jedynie dywidendy ze spółek w portfelach funduszy zwiększają zyski). Dochód z lokat jest zawsze niższy niż oprocentowanie kredytu, więc nawet procent składany nie uratuje sytuacji.
Są dwa główne wyjścia:
obligacje i zwykle korporacyjne, ponieważ oprocentowanie rządowych są mało dochodowe jak lokaty;
fundusze inwestycyjne lub dużo tańsze fundusze ETF odwzorowujące indeksy i wypłacające dywidendę, a bezpośrednie kupowanie akcji dla chcących obniżyć koszty inwestowania oraz skupić się głównie na spółkach wypłacających dywidendę w gotówce gotową do reinwestowania.
Tylko podjęcie ryzyka daje możliwość osiągnięcia zysków przewyższających oprocentowanie kredytu. Zakup 70-100 biznesów dzielących się zyskami z akcjonariuszami może przynosić rocznie 5-7% zysku netto. Akceptacja wahań wycen akcji i skupienie się na realnym dochodzie w gotówce pozwala oczekiwać w horyzoncie 5 lat zwiększenia się średniej dywidendy z portfela na poziomie 8-12% rocznie. Już obecnie kilka firm z mojego portfela wypłaciło niedawno dywidendy w okolicach 10-12%, a jednostkowo zdarzyły się wyższe. W przeciągu 10 lat stopa dywidendy może sięgać 15-20% rocznie, o ile polska gospodarka będzie rozwijać się przynajmniej w tempie 3-4%.
Kredyt będzie opłacało się wcześniej spłacić, kiedy stopy procentowe zaczną rosnąć powyżej 4-5%, co z jednej strony obniży dochód z dywidend (m.in. wyższe koszty obsługi długu przedsiębiorstw), a z drugiej podniesie znacznie koszt obsługi naszego kredytu, więc tym bardziej zmniejszy się szansa na zarobienie więcej niż kosztują nas odsetki od kredytu.
Amerykańskie społeczeństwo jest bardziej otwarte na usługi finansowe i korzysta z tego najtańszego finansowania do kredytowania konsumpcji. Możesz spłacać kredyt hipoteczny, a jak chcesz kupić samochód, to zwiększasz zadłużenie zabezpieczone nieruchomością, zamiast brać kredyt konsumpcyjny.
______________________
amala napisał
Obecnie mamy oprocentowanie 3,70% ( tak mniej więcej bo nie mam papierów przy sobie) tak wiec jest niższe niż to co mąż w zeszłym roku zarobił na funduszach nawet po odjęciu podatku.
Panie Stanisławie bardzo dziękuję za wyliczenie. .Chyba pozostaniemy przy tej drugiej opcji z odkładaniem pieniędzy. Zawsze jest to pewne zabezpieczenie w gotówce w razie nieprzewidzianej sytuacji ( na przykład utraty pracy ).
Stosowane dotychczas rozwiązanie jest jednym z tych dobrych, tak jak rozwinąłem to powyżej.
____________________________
Kaska napisał
A spłacony wczesniej kredyt to mniejsze zadłuzenie... mozna gadac i gadac
Nie można tak gadać, co zostało udowodnione powyżej. W środowisku niskich stóp procentowych przedwczesne spłacanie kredytu nie jest dobrym rozwiązaniem.
Pozdrawiam
Tomasz Jarocki