jak zacząć inwestować na giełdzie?

Proponuję Ci skorzystanie z pomocy osób znających się na tym ;). Mogę Ci polecić [url=https://www.mbank.pl/msp-korporacje/rynki-finansowe/]https://www.mbank.pl/msp-korporacje/rynki-finansowe/[/url], znajdziesz tu wszystkie potrzebne informację ;). Na początek warto zacząć inwestycje np. od Obligacji Skarbów Państwa, bonów skarbowych, jest to znacznie bezpieczniejsze od giełdy ;).

Każdy z inwestorów kiedyś zaczynał, więc dlaczego ktoś, kto się na tym nie zna, nie mógłby też zacząć? Od czegoś trzeba, może najpierw własnie nabyć jakieś bezpieczniejsze opcje, jak choćby te obligacje skarbu państwa, ale także należy przyglądać się akcjom poszczególnych spółek.
Analizować i wyciągać wnioski. Może od czasu do czasu coś kupić, oczywiście nie za całość oszczędności, ale jakiś nieduży ułamek i potraktować to jak szkolenie.
A może własnie jakieś dobre szkolenie?
Są jakieś dotyczące inwestowania?

Szkolenia są, a i owszem. Tak samo jak i w internecie, są opisy różnych strategi inwestowania odczytywania wykresów itd nie są to łatwe rzeczy do zrozumienia, ale wszystko jest, ale czy aby warto? Ryzyko jest zbyt duże, bo spekulacja na giełdzie niestety w większości spółek rządzi się swoimi prawami. Niby KNF nad tym czuwa, ale w rzeczywistości faktycznie jest tak, że to "niby" bierze w dużej mierze góre.
Poza tym, osoba która myśli o tym naprawdę poważnie ile by musiała dziennie na to czasu poświęcić? no niestety bardzo dużo, a pojąć jak to działa to nie kwestia kilku dni czy nawet miesięcy.
W mojej ocenie bardzo ryzykowna opcja.

Ja słyszałem, ze na giełdzie mogą się dorobić co najwyżej jednostki, a do tego tylko akcjonariusze konkretnych spółek, którzy mają informacje wcześniej i potrafią je wykorzystać. W przeciwnym razie jest to wróżenie z fusów i naprawdę bez sensu poświęcać na to swój czas.
Ja tylko zastanawiam się, czy można sobie wynająć takiego 'gracza', który by inwestował za nas naszymi pieniędzmi w zamian za jakiś procent od zysków?
W filmach tacy są, ale czy naprawę też?

I w większej mierze tak jest. Bo sam byłem świadkiem jak jedna fałszywa informacja puszczona w sieci na przeróżnych portalach wywindowała kurs w przeciągu kilku chwil, aż zostały zamknięte notowania. I tak parę dni aż kurs osiągnął ponad 100% od owej informacji, po czym zaskoczenie, bo informacja okazała się nie prawdą. Czy ktoś za to beknął?? oczywiście, że tak tzw "leszcz" który chwycił haczyk. Tak wygląda ten bananowy biznes. Tam już mnie nigdy nie oskubią.

I oczywiście, że można wynająć takiego np maklera, tylko uwierz mi, iż jak zobaczy 10-20 tysięcy to parsknie śmiechem.

Ależ owszem, że mogą, jednakże ryzyko podjęcia tego typu inwestycji jak dla mnie obarczone jest ryzykiem tak samo dużym jak hazard oraz forex.
Trzeba iść z duchem czasu, nie trzymać się kurczowo opcji przedstawianych nam przez instytucje finansowe, które okradają nas od lat.

czyli po prostu podjąć ryzyko i spróbować czegoś innego :) mi na giełdzie się nie udało, może dlatego tak usilnie jej odradzam, mimo że ciągle siedziałem w necie, bo większość co się tam dzieje odbiega nie raz od rzeczywistości. Spekulacja.
Giełda żyje własnym życiem, ktoś musi stracić aby ktoś inny zarobił.

Ja mam wrażenie, że na giełdzie można zarobić, ale jeśli nie ma się dostępu do różnych 'tajnych 'informacji, to nie są to tak wielkie pieniądze, o jakich większość marzy.
Jest wiele możliwości i sposobów analizy, każdy makler ma chyba jakieś własne systemy, a wszystko powinno być oparte na rzetelnej wiedzy i doświadczeniu.
Zastanawiam się, ile trzeba się uczyć i czy można znaleźć jakieś studia, gdzie tego nauczą? Ekonomia?