Nie zarzucam Panu nierzetelności ani wyłudzania. W pierwszym zdaniu napisałem, że „ale ostatni wpis chyba niesłusznie coś sugeruje, więc temat trzeba trochę uporządkować” ( nie Pana wpis). Tezy zawartej w pierwszym zdaniu takimi wyjaśnieniami zamieszczonymi później Pan raczej nie uzasadnia. Proszę przejrzeć oficjalne statystyki. Odniosłem się wprost tylko do pierwszego zdania z Pana wpisu: „Firmy ubezpieczeniowe często ( w większości ) zaniżają wypłacane odszkodowanie z AC i
OC,…” Mam inne informacje i doświadczenia. Nie można takiego twierdzenia odnosić do wszystkich firm ubezpieczeniowych jednakowo. Ile % wg Pana wniesionych skarg co do wys. wypłat, odmów z ubezpieczeń OC kom. i AC/KR, nie do jakiś ZU ale do instytucji odwoławczych uznano w 100% za uzasadnione? Oczywiście jest jakaś liczba pretensji uzasadnionych, które nigdzie nie są adresowane i nikt ich nie rozpatruje. Reszta mojego tekstu to próba opisu małego fragmentu rzeczywistości, zwrócenia uwagi czytającym na jeden z wielu aspektów tej sprawy, czy subiektywna? Zapewne tak, sam zresztą zastrzegłem się że problem jest obszerny i wielowątkowy. Napisałem również że nie oceniam nikogo kto z takich środków korzysta, bo ma do tego prawo. Ba, dodam więcej; w wielu przypadkach zapewne poszkodowani nie mają realnych możliwości zastosowania innej drogi, z różnych powodów. Jeśli ktoś z Pana branży zachowuje się etycznie, czyli pokazuje klientowi dokumenty i mówi; udało się nam wywalczyć tyle, więc zgodnie z tym jak się umówiliśmy wpłacamy Panu/Pani …% tej kwoty, to wszystko jest ok. Tego nie krytykuję. Jeśli ktoś wprost mówi; coś wywalczę ale nie wiem ile, kiedy, to moje ryzyko,moje koszty, z góry proponuje Panu/Pani …. sumę i klient na to się zgadza, to jest jego sprawa. Nie odnoszę się do tego. Wskazuję jednak na jeden z wielu aspektów tej sprawy. Wszyscy za to płacimy więcej. To nie oznacza że namawiam czytelników aby nie korzystali z takich możliwości, zwłaszcza jak nie widzą innych. Nie oto chodzi. Im więcej wysokich odszkodowań, tym w większym stopniu składki raczej wzrosną. Argumentacja którą Pan przytacza jest rzeczywiście uproszczona. W pierwszym wpisie jest mowa o odszkodowaniach „z AC i OC”, a teraz po moim wpisie „…Ogrom odszkodowań jest zaniżonych w pewnych segmentach, czasem różnice sięgają nawet 100 % co chyba nie jest drobną różnicą...”(100% czego?) Dotyczy ta teza wspomnianych ubezpieczeń komunikacyjnych, czy innych także, których? Pierwotnie odnosiłem się tylko do tych pierwszych. Ma Pan również prawo do subiektywnego postrzegania rzeczywistości ubezpieczeniowej przez pryzmat tego co Pan robi ale jeśli stawia Pan tezę że ZU często ( w większości) zaniżają wypłacane odszkodowania, to proszę to oprzeć na jakiś obiektywnych danych. Jest Pan w tej branży zapewne długo i powinien Pan wiedzieć, że to co Pan być może podciąga pod „zaniżanie” to nie musi być koniecznie przejawem pazerności czy nierzetelności firm ubezpieczeniowych i ich likwidatorów. W jakieś części przypadków wynikać może z nieprecyzyjności zapisów w procedurach, o.w.u., klauzul abuzywnych. To pole do działania kancelarii odszkodowawczych, prawników. Wie Pan że systematycznie te kwestie się naprawia, karze ZU za takie sprawy, wdraża się kolejne dyrektywy unijne poprawiające standardy obsługi poszkodowej, etc. Bywało źle, jest coraz lepiej, w pewnym sensie także dzięki przegrywanym przez ZU procesom sądowym. Dlaczego więc Pan uparcie używa takie ogólne negatywne opinie?
„Czy to oficjalne Pana zdanie ? Czy wprowadzam w błąd aby zarobić ? Na czyimś nieszczęściu tak? O jakim nieszczęściu Pan pisze, nieszczęściu ubezpieczycieli?”
Nie napisałem że wprowadza Pan w błąd ale często w internecie i nie tylko, takie informacje się pojawiają. Znam takie przypadki, bo klienci czasem się skarżą, czasem można o takich sprawach przeczytać w prasie, też otrzymuję mail`e od różnych firm abym im „nagrywał” takie przypadki i przekazywał dane ubezpieczeniowe i inne dane wrażliwe o swoich klientach, etc. Dobrze Pan wie że to proceder nielegalny. To mnie irytuje. Dlaczego nie mogę o tym napisać? To Pan wywołał ten temat w taki sposób jak go Pan wywołał, raczej w celach promocyjnych, ja napisałem swoją opinię o problemie, nie o Panu. Teraz robi mi tu Pan publicznie zarzuty. Oczywiście można dyskutować gdzie leży granica między wsparciem w nieszczęściu za godziwą zapłatę, transparentnie, a próbą wyciągnięcia kasy korzystając z cudzego nieszczęścia. O to Pana nie oskarżam, bo jak wspomniałem nie pisałem o Pana przypadku, chociażby dlatego że Pana nie znam. Zakładam, że stara się Pan, tak jak ja działać rzetelnie.