Plozek napisał
Witam. Często jadę przez las i dziś się zastanawiać zacząłem co robić w wypadku zderzenia ze zwierzyną leśną? Zawsze na tym odcinku bardzo zwalniam, ale nie wiem co robić, gdyby do takiej kolizji doszło. Np. potrącona sarna uciekła, mam uszkodzone auto...Dzwonić po policję? Jeżeli nie mam AC to kto pokrywa szkodę?
Sądzę że częściowe odpowiedzi na Pana pytania da się znaleźć tu na
forum w wątku: "Ubezpieczenie 13-letniego samochodu AC- WARTO?". Proszę nie sugerować się tytułem.
„To zależy od okoliczności. Przypuśćmy że tu chodzi o jakieś zwierzę gospodarskie, psa, etc. Odpowiedzialność ponosi właściciel zwierzęcia. Gorzej jeśli sprawa dot. zwierzyny leśnej, choć to nie jest tak, że poszkodowany w każdym przypadku jest na straconej pozycji. Jeśli się posiada AC/KR to można liczyć na szybką realizację szkody jeśli nie, to droga się wydłuża, bo trzeba zgłosić roszczenie do ubezpieczyciela właściciela zwierzęcia lub do tego właściciela, jeśli nie ma polisy. Oczywiście jeśli zgłaszamy szkodę z AC/KR i podamy dane "sprawcy" (właściciela zwierzęcia), to nasz ubezpieczyciel odszkodowanie wypłaci, a później zajmie się regresem od w/w "sprawcy". Proszę pamiętać, że jeśli nie uda się nam ustalić odpowiedzialnego za zwierzę, dalej, jeśli nie potrafimy udokumentować/udowodnić jego odpowiedzialności, pozostaje nam tylko AC/KR.”
źródło: http://www.comperia.pl/forum/ubezpieczenia/6024-ubezpieczenie-13letniego-samochodu-ac-warto.html
„W przypadku kolizji ze zwierzętami leśnymi sprawa nie jest łatwa. W zasadzie tylko AC/KR nam może pomóc. Istnieje przynajmniej teoretycznie możliwość ubiegania się o odszkodowanie od nadleśnictwa i/lub zarządcy drogi. Ciężar udowodnienia jednak odpowiedzialności spoczywa na poszkodowanym. Jeśli zdecydujemy się na takie działanie należałoby np. udokumentować, że zarządca drogi nie postawił w feralnym miejscu znaku ostrzegawczego. Ten z kolei może się tłumaczyć, że nie ustawił bo nadleśnictwo nie poinformowało go o ryzyku przebiegania przez drogę dzikich zwierząt. Wtedy należałoby udowadniać, że nadleśnictwo wiedziało ale nic nie zrobiło, itd. Należy się też liczyć z argumentowaniem, że brak znaku ostrzegawczego nie zwalnia kierującego od zachowania ostrożności.
Czasami może się zdarzyć, że nagle na drogę wybiegnie spłoszone zwierzę, bo np. miejscowe koło łowieckie urządzało polowanie z nagonką. Wtedy mamy jeszcze jednego teoretycznego winowajcę; koło łowieckie. Co do zasady wszystkie trzy wym. podmioty powinny mieć ubezpieczenie
OC."
źródło: http://www.comperia.pl/forum/ubezpieczenia/6024-ubezpieczenie-13letniego-samochodu-ac-warto,2.html