Stanisław Bińkiewicz napisał
Ja zapraszam do przeczytania mojego artykułu na blogu, a dotyczącego ubezpieczenia od utraty zysku, stosowanego przez Idea Bank. To również w celu uruchomienia wyobraźni.
http://www.slowkilkaomalymbiznesie.pl/ubezpieczenie-od-utraty-zysku-czyli-za-co-tak-naprawde-placisz
Panie Stanisławie, bardzo cenne uwagi. Nie wiem czy tu na forum zaglądają przedsiębiorcy. Jeśli nie, to namawiam wszystkich czytających by zaprosili swoich znajomych prowadzących jakieś biznesy do odwiedzenia tego forum i blogu p. Stanisława. Przedmiotem Pana opisu jest ubezpieczenie business interruption, czyli ubezpieczenie które gwarantuje firmie pokrycie całości lub części poniesionych kosztów i utraty zysków w wyniku przerwy w działalności gospodarczej, spowodowanej zdefiniowanymi w ogólnych warunkach zdarzeniami losowymi. To tak w skrócie. Oczywiście „diabeł tkwi w szczegółach”.
Co mnie jako pośrednika zafrapowało?
1. Sugeruje Pan ( być może nie mam racji), że składkę ubezpieczeniową oblicza się także w oparciu o sumę kredytu. W znanych mi ubezpieczeniach bierze się pod uwagę bardziej rodzaj prowadzonej działalności, wielkość obrotów/przychodów, liczbę zatrudnionych pracowników, zakres ochrony i wysokość oraz czas wypłacania świadczeń, etc.
2. Koszty takiej, opisywanej przez Pana ochrony – duże.
W zasadzie chyba wszystkie ZU funkcjonujące na rynku oferują taką ochronę, oczywiście te oferty się różną między sobą, chociażby zakresem ochrony, warunkami przystąpienia, wyłączeniami w ochronie, itd.
To fakt; bardzo mało ubezpieczanych przedsiębiorców decyduje się na takie ubezpieczenie. Być może nagłaśnianie takich spraw spowoduje większe zainteresowanie tematem. To nie jest coś nowego. Zawsze takie ubezpieczenia były w ofercie, odkąd pamięcią sięgnę.
Z ciekawości postanowiłem sprawdzić na konkretnym kliencie koszty takiego ubezpieczenia poza bankiem. Mam świadomość że to tylko pierwszy z brzegu przykład. Wybrałem Wartę i jej produkt WARTA EKSTRABIZNES PLUS ( produkt dla przedsiębiorców z sektora małych i średnich firm). Klient z branży – PKD 45.19Z i 45.20, roczny przychód netto ok. 20 mln, ok. 14 pracowników, ubezpiecza swoje mienie w pełnym zakresie, łącznie z kradzieżą z włamaniem, dewastacją, elektroniką od wszystkich ryzyk, szybami od stłuczenia,
OC (wersja z rozszerzona), maszyny od szkód elektrycznych, katastrofa budowlana, terroryzm itd. Postanowiłem sprawdzić ile dodatkowo musiałby ten konkretny przedsiębiorca dopłacić do posiadanego ubezpieczenia za ryzyka biznes intrruption. Spróbowałem mu hipotetycznie rozszerzyć ubezpieczenie o dwie klauzule z tego zakresu, czyli; „zwiększone koszt działalności”, suma ubezpieczenia 100 tys. (m.in. przeniesienie mienia do zastępczego budynku i z powrotem, koszty pracy w godzinach nadliczbowych, nocnych i w dniach wolnych od pracy, koszty związane z koniecznością czasowego użytkowania zastępczych środków trwałych, koszty w zw. z powiadamianiem stałych klientów) oraz klauzulę „koszty stałe działalności i utrata zysku” ( koszty stałe, czyli takie, które są związane w zw. z prowadzoną działalnością, a więc takie które i tak by poniósł, gdyby nie było zakłóceń z powodów jw., a nie zależą od wielkości zakupów, produkcji lub sprzedaży, np. czynsze dzierżawne, opłaty za pobór energii, wody, etc., podstawowe wynagrodzenie pracowników z tyt. umów o pracę, odsetki od rat kredytów i leasingowych), z np. - sumą ubezpieczenia 75 tys. zł, z maks. świadczeniem dziennym z tyt. utraty zysku za każdy dzień roboczy 1,5 tys. zł, w ciągu 4 miesięcy.
Jak Pan myśli, ile rocznie dopłaci? Roczna składka dodatkowa z tego tytułu mogłaby wynieść ( o ile pośrednik uzyska zgodę centrum produktowego) ok. 600,00 – 900,00 zł, a Pan podaje stawki pow. 5,9 tysięcy zł rocznie! O czym to świadczy?
Dlatego twierdzę że Pana tekst jest b. ważny dla klientów.