Robert Sierant napisał
Ciekawe wyłączenia. Czyli trzeba mieć dowód zakupu zabezpieczenia i/lub jego dokładne parametry.
Ta oferta zaczyna mi się kojarzyć z ofertą, która pojawiła się kilka lat temu: ubezpieczenie od otrzymania mandatu.
No właśnie, p. Sebastian przytacza cytat, jak się domyślam, z ogólnych warunków ubezpieczenia (?!). W takim dokumencie promocja innego produktu i kwalifikacja zabezpieczeń wg. kryterium ceny? Co powiedzą na to producenci nie gorszych zabezpieczeń kosztujących mniej niż "85,80 Złoty"? Dlaczego ubezpieczyciel tylko takie dopuszcza, a polskie, czeskie, czy inne o podobnych parametrach? Czy klient powinien najpierw uzyskać atesty i je gdzieś przesłać celem akceptacji? Dlaczego ubezpieczenie sprzedawane w Polsce dopuszcza zabezpieczenia zatwierdzone przez "niemiecki Związek Ubezpieczycieli Majątkowych klasy A+ lub B+", a inne prawdopodobnie nie (tak to z tych cytatów wynika)? Jak to możliwe że KNF to akceptuje? Nie wiem, może to wszystko zgodne jednak z prawem? Podobnie jak p. Robert też mam skojarzenia, tylko inne. Pierwsze to sytuacja sprzed wielu lat, gdy na rynek wchodziły zachodnie ZU. Było wiele odmów wypłaty odszkodowań (opieram się na opiniach klientów) za straty z powodu zalań z dachów budynku, bo zwłaszcza dachy budynków z lat 70-tych i wcześniejszych były oddawane do użytku na podstawie norm ... polskich, a nie norm obowiązujących w ..., czyli kraju pochodzenia danego ZU. To oczywiście dawno skorygowano. Teraz też borykamy się z klientem z problemem dot. odszkodowania w związku z uszkodzeniem dachu, bo ZU nie zaakceptował z powodów formalnych kosztorysu naprawy wystawionego przez firmę remontową, o czym klient wcześniej nie wiedział. Dowiedział się dopiero jak podjęliśmy interwencję.