gerard napisał
Ja powiem szczerze, że się nigdy nad tym głębiej nie zastanawiałem. Mam ac w tej samej firmie co oc. I sądzę, że nie jest to zły wybór, bo nawet, jeśli zapłacę parę złotych więcej niż gdzieś indziej, to tak jak pan Marian Bułecki pisze, nie muszę pamiętać o różnych terminach, oszczędzam też swój czas. No i jednak w pakiecie dostaję oba ubezpieczenia ze zniżką.
Najważniejsze, to żeby zakres AC był odpowiedni i na tym radzę ci się skupić.
Ale to raczej oczywiste, przy tego typu ubezpieczeniu, prawda?
W pełni się z panem zgadzam. Warto mieć świadomość tego, że strategia sprzedażowa większości ZU nie jest nastawiona na „hołubienie” klientów lokujących w nich pojedyncze ryzyka i to incydentalnie. Proszę mi uwierzyć, naprawdę nie warto patrzeć głównie na cenę. Załóżmy że znajdziemy takie rozwiązanie tj. OC, AC/KR ubezpieczymy w 2 różnych firmach ( nie bierzemy pod uwagę tzw. „reputacji ZU”, standardów obsługi poszkodowej, sposobów komunikacji z ZU, etc., zakładając że te elementy „są przyzwoite”). Załóżmy że „zarobimy” w ten sposób ok. 50-120 zł w rocznej składce. AC/KR wydaje nam się porównywalne. Dochodzi do kolizji i okazuje się że te „tanie AC/KR” w ostatecznym rozrachunku nie jest tanie. Dlaczego? Ano dlatego, że nie dość że pojawiły się jakieś zgrzyty w czasie likwidacji szkody, to okazało się że do naprawy musimy dopłacić np. jeszcze 500 zł. Proszę pamiętać że w większości ZU AC/KR występuje w dwóch, trzech wariantach. Mają te warianty różne nazwy, np. „standard”, „komfort”, „ekonomiczny”, „warsztatowy”, itd. Niestety ale te nazwy nie oznaczają to samo w każdym ZU. Mało, jeśli wczytamy się w opis definicji, zakresów, wyłączeń z ochrony obligatoryjnych i fakultatywnych, etc., znajdziemy tam również sporo różnic. Warto zwrócić uwagę przyborze oferty także na tzw. „ścieżki likwidacji szkód”, na sieć warsztatów współpracujących z ZU, itd. Piszę o tym na swoim blogu www.wartoubezpieczenia.pl Blog jest zatytułowany „O ubezpieczeniach inaczej” – zakładka: ubezpieczenia – komunikacyjne.