• Kredyty gotówkowe
  • Kredyty hipoteczne
  • Kredyty dla firm
  • Lokaty bankowe
Kwota kredytu
Okres spłaty
mies.
Wypełnij formularz, aby otrzymać bezpłatną ofertę!
Kwota kredytu
Okres spłaty
lat
Wypełnij formularz, aby otrzymać bezpłatną ofertę!
Kwota kredytu
Okres spłaty
mies.
Wypełnij formularz, aby otrzymać bezpłatną ofertę!
Kwota lokaty
Okres lokaty
mies.
Wypełnij formularz, aby otrzymać bezpłatną ofertę!
Administratorem danych osobowych jest Comperia.pl S.A. Zapoznaj się z pełną informacją o przetwarzaniu danych osobowych.
0 osób przegląda ten temat1 osoba obserwuje ten temat

Jakie ubezpieczenie na życie dla 40-latka?

Odpowiedź
wróć do listy tematówSortowanie od najstarszej wypowiedzi
od najnowszej wypowiedzi
✓  od najstarszej wypowiedzi
WAR-TO UBEZPIECZENIA Marian Bułecki

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 1163 razy

Wyślij wiadomość

21.11.2015 9:40
Krzysztof Wilczyński napisał
Ubezpieczenie na życie to trochę poważniejsza sprawa niż oc pojazdu. Nie będzie łatwo znaleźć agenta który oferuje różne rodzaje ubezpieczeń na życie i jeszcze dobrze doradzi odpowiedni wybór. Ja proponuję rozpocząć od określenia swoich potrzeb - czyli po co ma być to ubezpieczenie.

Popieram.
Cytuj
blog: www.wartoubezpieczenia.pl
www.facebook.com/wartoubezpieczenia
mbulecki@gmail.com
jakson

Użytkownicy

Wyślij wiadomość

22.11.2015 17:43
Czy różne ubezpieczenia na życie (dla tej samej osoby, ale w różnych towarzystwach) jakoś znacząco różnią się od siebie?
Czy chodzi po prostu o cenę?
Też zastanawiam się nad jakimś, ale chciałbym porównać kilka ofert z równych TU, aby wybrać tę najlepszą, ale nie wiem, na jaką cechę powinienem patrzeć przede wszystkim.
Szkoda, że nie ma takich zbiorczych porównywarek jak przy oc.
Cytuj
Krzysztof WilczyńskiBroker Ubezpieczeniowy

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 404 razy

Wyślij wiadomość

23.11.2015 8:46
Naprawdę wystarczy zapytać wujka Google i dowiesz się, że ubezpieczenie na życie jest troszkę bardziej skomplikowane niż oc samochodu. Wiedza podstawowa - ubezpieczenie na życie kupuje się młodym wiekiem i dobrym zdrowiem – to jest cena podstawowa, potem dodatkowe ryzyka dokładane do podstawy ubezpieczenia i statystyki umieralności, a na końcu koszty administracyjne i koszty akwizycji ubezpieczenia, które wzrastają wraz z oczekiwaniami klientów co do jakości obsługi, czyli koszty tzw. konsumeryzmu. I tu nie ma co porównywać, tylko aby nie podnosić swoich kosztów – określić po co ma być to ubezpieczenie i udać się do pośrednika zanim może się okazać, że jesteśmy za starzy lub chorzy. To jest bardzo proste, a gadanie pisanie z każdym dniem podnosi cenę ubezpieczenia na życie.
Wypowiedź została zmieniona przez: Krzysztof Wilczyński 23.11.2015 8:48
Cytuj
Krzysztof Ł. Wilczyński
Broker Ubezpieczeniowy
xkrzys

Użytkownicy

Wyślij wiadomość

23.11.2015 13:26
Jeśli kupiłabym takie ubezpieczenie będąc 'młodym i zdrowym' to czy będzie ono obowiązywać także, gdy się rozchoruję i zestarzeję?
Bo z tego, co wiem, to ubezpieczenie zawiera się na rok. A po roku mogę już nie być taki zdrowy. Zawsze wydawało mi sie, że w pewnym momencie życia TU może odmówić przedłużenia nam ubezpieczenia, jeśli stwierdzi, że jesteśmy już za starzy i ryzyko naszej śmierci wzrasta. Nie jest tak?
Bo składka chyba będzie coraz wyższa?
Cytuj
Krzysztof WilczyńskiBroker Ubezpieczeniowy

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 404 razy

Wyślij wiadomość

23.11.2015 15:15
To na jaki okres umowa jest zawierana zależy od konkretnej umowy tu - umowy ubezpieczenia. W każdej umowie opisane są jej warunki. Ryzyko wzrasta wraz z wiekiem - zatem i składka ( w części umów jest ona rozłożona równomiernie w stosunku do okresu ubezpieczenia ). W przypadku ciągłości-kontynuacji umowy ubezpieczenia ryzyko choroby bierze na siebie Zakład Ubezpieczeń, czyli nie podnosi się składki z powodu zdarzeń, które zaszły w okresie ubezpieczenia, bo inaczej nie miałoby sensu takie ubezpieczenie. W przypadku umów bezterminowych po osiągnięciu określonego wieku Zakład Ubezpieczeń zastrzega sobie w umowie zmianę warunków ubezpieczenia, lecz najczęściej dotyczy to wieku w którym ubezpieczenie na życie nie jest już potrzebne. :)
Cytuj
Krzysztof Ł. Wilczyński
Broker Ubezpieczeniowy
Everett

Użytkownicy

Wyślij wiadomość

23.11.2015 15:28
A w jakim wieku ubezpieczenie na życie nie jest potrzebne?
Mi się wydaje, że im człowiek starszy tym lepiej, żeby miał ubezpieczenie, bo wzrasta ryzyko śmierci.
Wiadomo, że w ten sposób zabezpieczamy nie siebie, ale swoich najbliższych.
Oczywiście dla zakładu ubezpieczeń sytuacja wygląda odwrotnie i im wyższe ryzyko, tym mniej im się opłaca, ale przecież żaden ubezpieczony nie będzie patrzył na dobro TU.
Cytuj
Krzysztof WilczyńskiBroker Ubezpieczeniowy

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 404 razy

Wyślij wiadomość

23.11.2015 16:22
Everett napisał
A w jakim wieku ubezpieczenie na życie nie jest potrzebne?
Mi się wydaje, że im człowiek starszy tym lepiej, żeby miał ubezpieczenie, bo wzrasta ryzyko śmierci.
Wiadomo, że w ten sposób zabezpieczamy nie siebie, ale swoich najbliższych.
Oczywiście dla zakładu ubezpieczeń sytuacja wygląda odwrotnie i im wyższe ryzyko, tym mniej im się opłaca, ale przecież żaden ubezpieczony nie będzie patrzył na dobro TU.

Ubezpieczenie na życie jest potrzebne do zabezpieczenia zobowiązań osoby ubezpieczonej, więc nie wyobrażam sobie np. osoby w wieku powyżej 70 lat która ma lub zaciąga zobowiązania finansowe ( np. kredyt ). Ubezpieczenie nażycie z zasady powinno pokrywać zobowiązania. Nie mogę sobie jakoś wyobrazić takiego rozumowania, aby ubezpieczyć starszą osobę i w ten sposób się wzbogacić, bo raczej nie jest to zabezpieczenie najbliższych ?
Proszę Was pomyślcie zanim coś zaczniecie pisać na jakimkolwiek forum.
Cytuj
Krzysztof Ł. Wilczyński
Broker Ubezpieczeniowy
WAR-TO UBEZPIECZENIA Marian Bułecki

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 1163 razy

Wyślij wiadomość

23.11.2015 18:43
Szanowni Państwo,
Zdaję sobie sprawę z tego, że terminy takie jak np. „ubezpieczenie na życie”, ubezpieczenie na życie i dożycie”, „ubezpieczenie terminowe”, czy chociażby „poważne zachorowania”, „trwałe i całkowite inwalidztwo”, trwały uszczerbek na zdrowiu” itp., Państwu inaczej się mogą kojarzyć niż nam „starym wyjadaczom”. Pan Stanisław pisząc o ubezpieczeniach na życie w kontekście zobowiązań, zapewne miał na myśli wszelkie zobowiązania, nie tylko związane z np. kredytami, także skrótowo rzecz ujmując, zobowiązania wobec naszych bliskich, wobec ew. wspólników, współpracowników oraz w jakimś sensie wobec siebie. Nie podważam zasadności takiego podejścia, jednak wolę inne spojrzenie na ten problem. Sugestia p. Stanisława aby najpierw postawić sobie właściwe pytania prowadzące do określenia celu i sensu ubezpieczenia jest jak najbardziej wskazana. Jakie to mogą być cele? Trudno je wszystkie wymienić, bo to pytanie o funkcje ubezpieczeń na życie. Główną funkcją umowy ubezpieczenia na życie jest ochrona, w takim rozumieniu tego słowa, że jeśli zdarzy się „coś” od czego się ubezpieczyliśmy, to ZU wypłaci nam lub osobom przez nas wskazanym w umowie określony ekwiwalent finansowy, nie koniecznie tylko w formie jednorazowego świadczenia. Oczywiście na określonych, akceptowanych przez obie strony umowy warunkach. Jeśli ubezpieczamy się „na życie”, to oznacza że po naszym zgonie, w czasie trwania umowy, ubezpieczyciel wypłaci wspomnianym osobom określoną kwotę. Jeśli ubezpieczyliśmy się „ na życie i dożycie”, to oznacza że w przypadku zgonu ZU wypłaci określoną kwotę jw., a jeśli szczęśliwie „dożyjemy” do końca trwania umowy, to określona suma będzie nam i tak wypłacona. Ten typ polisy „zabezpiecza” i nas i naszych bliskich. Na marginesie; tego typu umowy są „terminowe”, czyli z ubezpieczycielem z góry umawiamy się że umowa ubezpieczenia jest zawarta np. na 20 lat, na krócej lub dłużej. Przez ten okres płacimy jakieś składki i mamy za to gwarancje określonych świadczeń. Innymi słowy; jeśli umrzemy, zginiemy w wypadku w trakcie trwania umowy, to wypłacane jest świadczenie osobom jw. Jeśli nic nam się nie stanie, to zwaloryzowana suma ubezpieczenia na dożycie jest nam wypłacona po np. 20 latach. Reszta to „detale”, aczkolwiek bardzo ważne. Część tych „detali” to wszelakie warunki i zobowiązania jakie klienci przyjmują na siebie oraz zobowiązania ZU, inna część to ograniczenia i wyłączenia w ochronie ubezpieczeniowej, regulacje dot. waloryzacji świadczeń i składek, etc., a inna dotyczy wszelkich możliwych rozszerzeń w ochronie ubezpieczeniowej. To zaledwie jeden z typów ubezpieczeń na życie. Są jeszcze umowy bezterminowe, umowy z różnie skonstruowanymi modułami związanymi z oszczędzaniem/inwestowaniem, bo polisa i taką funkcję może spełniać. Padło tu wcześniej pytanie o różnice w ofertach różnych ZU. Istnieje na rynku tak duża różnorodność ofert, że trudno z w/w powodów trafić na dwie identyczne. Różnic w rzeczywistości jest więcej niż nam się wydaje, można je zauważyć np. w definicjach, w opisach zakresów ochrony, w kosztach również. Poruszyliście Państwo bardzo istotny ale też szeroki i z uwagi na poziom uwarunkowań, opcji, trudny do prostego wyjaśnienia wątek. Doradzam rozwagę i odważenie się na konkretne rozmowy z pośrednikami, których profesjonalizmowi Państwo ufacie. Mam zamiar zamieścić na swoim blogu więcej materiałów na ten temat. Do tej pory tego nie zrobiłem z braku czasu. Uważnie jednak czytam Państwa wypowiedzi, bo są dla mnie wskazówką jak o tych złożonych zagadnieniach napisać.
Cytuj
blog: www.wartoubezpieczenia.pl
www.facebook.com/wartoubezpieczenia
mbulecki@gmail.com
Krzysztof WilczyńskiBroker Ubezpieczeniowy

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 404 razy

Wyślij wiadomość

24.11.2015 8:28
WAR-TO UBEZPIECZENIA Marian Bułecki napisał
Szanowni Państwo,
Zdaję sobie sprawę z tego, że terminy takie jak np. „ubezpieczenie na życie”, ubezpieczenie na życie i dożycie”, „ubezpieczenie terminowe”, czy chociażby „poważne zachorowania”, „trwałe i całkowite inwalidztwo”, trwały uszczerbek na zdrowiu” itp., Państwu inaczej się mogą kojarzyć niż nam „starym wyjadaczom”. Pan Stanisław pisząc o ubezpieczeniach na życie w kontekście zobowiązań, zapewne miał na myśli wszelkie zobowiązania, nie tylko związane z np. kredytami, także skrótowo rzecz ujmując, zobowiązania wobec naszych bliskich, wobec ew. wspólników, współpracowników oraz w jakimś sensie wobec siebie. Nie podważam zasadności takiego podejścia, jednak wolę inne spojrzenie na ten problem. Sugestia p. Stanisława aby najpierw postawić sobie właściwe pytania prowadzące do określenia celu i sensu ubezpieczenia jest jak najbardziej wskazana. Jakie to mogą być cele? Trudno je wszystkie wymienić, bo to pytanie o funkcje ubezpieczeń na życie. Główną funkcją umowy ubezpieczenia na życie jest ochrona, w takim rozumieniu tego słowa, że jeśli zdarzy się „coś” od czego się ubezpieczyliśmy, to ZU wypłaci nam lub osobom przez nas wskazanym w umowie określony ekwiwalent finansowy, nie koniecznie tylko w formie jednorazowego świadczenia. Oczywiście na określonych, akceptowanych przez obie strony umowy warunkach. Jeśli ubezpieczamy się „na życie”, to oznacza że po naszym zgonie, w czasie trwania umowy, ubezpieczyciel wypłaci wspomnianym osobom określoną kwotę. Jeśli ubezpieczyliśmy się „ na życie i dożycie”, to oznacza że w przypadku zgonu ZU wypłaci określoną kwotę jw., a jeśli szczęśliwie „dożyjemy” do końca trwania umowy, to określona suma będzie nam i tak wypłacona. Ten typ polisy „zabezpiecza” i nas i naszych bliskich. Na marginesie; tego typu umowy są „terminowe”, czyli z ubezpieczycielem z góry umawiamy się że umowa ubezpieczenia jest zawarta np. na 20 lat, na krócej lub dłużej. Przez ten okres płacimy jakieś składki i mamy za to gwarancje określonych świadczeń. Innymi słowy; jeśli umrzemy, zginiemy w wypadku w trakcie trwania umowy, to wypłacane jest świadczenie osobom jw. Jeśli nic nam się nie stanie, to zwaloryzowana suma ubezpieczenia na dożycie jest nam wypłacona po np. 20 latach. Reszta to „detale”, aczkolwiek bardzo ważne. Część tych „detali” to wszelakie warunki i zobowiązania jakie klienci przyjmują na siebie oraz zobowiązania ZU, inna część to ograniczenia i wyłączenia w ochronie ubezpieczeniowej, regulacje dot. waloryzacji świadczeń i składek, etc., a inna dotyczy wszelkich możliwych rozszerzeń w ochronie ubezpieczeniowej. To zaledwie jeden z typów ubezpieczeń na życie. Są jeszcze umowy bezterminowe, umowy z różnie skonstruowanymi modułami związanymi z oszczędzaniem/inwestowaniem, bo polisa i taką funkcję może spełniać. Padło tu wcześniej pytanie o różnice w ofertach różnych ZU. Istnieje na rynku tak duża różnorodność ofert, że trudno z w/w powodów trafić na dwie identyczne. Różnic w rzeczywistości jest więcej niż nam się wydaje, można je zauważyć np. w definicjach, w opisach zakresów ochrony, w kosztach również. Poruszyliście Państwo bardzo istotny ale też szeroki i z uwagi na poziom uwarunkowań, opcji, trudny do prostego wyjaśnienia wątek. Doradzam rozwagę i odważenie się na konkretne rozmowy z pośrednikami, których profesjonalizmowi Państwo ufacie. Mam zamiar zamieścić na swoim blogu więcej materiałów na ten temat. Do tej pory tego nie zrobiłem z braku czasu. Uważnie jednak czytam Państwa wypowiedzi, bo są dla mnie wskazówką jak o tych złożonych zagadnieniach napisać.
Panie Marianie, zacytuję tu Pana jako wskazówkę dla wszystkich forumowiczów i potencjalnych forumowiczów - ,,Doradzam rozwagę i odważenie się na konkretne rozmowy z pośrednikami, których profesjonalizmowi Państwo ufacie.,,.
Cytuj
Krzysztof Ł. Wilczyński
Broker Ubezpieczeniowy
Everett

Użytkownicy

Wyślij wiadomość

24.11.2015 8:32
WAR-TO UBEZPIECZENIA Marian Bułecki napisał
Szanowni Państwo,
Zdaję sobie sprawę z tego, że terminy takie jak np. „ubezpieczenie na życie”, ubezpieczenie na życie i dożycie”, „ubezpieczenie terminowe”, czy chociażby „poważne zachorowania”, „trwałe i całkowite inwalidztwo”, trwały uszczerbek na zdrowiu” itp., Państwu inaczej się mogą kojarzyć niż nam „starym wyjadaczom”. Pan Stanisław pisząc o ubezpieczeniach na życie w kontekście zobowiązań, zapewne miał na myśli wszelkie zobowiązania, nie tylko związane z np. kredytami, także skrótowo rzecz ujmując, zobowiązania wobec naszych bliskich, wobec ew. wspólników, współpracowników oraz w jakimś sensie wobec siebie. Nie podważam zasadności takiego podejścia, jednak wolę inne spojrzenie na ten problem. Sugestia p. Stanisława aby najpierw postawić sobie właściwe pytania prowadzące do określenia celu i sensu ubezpieczenia jest jak najbardziej wskazana. Jakie to mogą być cele? Trudno je wszystkie wymienić, bo to pytanie o funkcje ubezpieczeń na życie. Główną funkcją umowy ubezpieczenia na życie jest ochrona, w takim rozumieniu tego słowa, że jeśli zdarzy się „coś” od czego się ubezpieczyliśmy, to ZU wypłaci nam lub osobom przez nas wskazanym w umowie określony ekwiwalent finansowy, nie koniecznie tylko w formie jednorazowego świadczenia. Oczywiście na określonych, akceptowanych przez obie strony umowy warunkach. Jeśli ubezpieczamy się „na życie”, to oznacza że po naszym zgonie, w czasie trwania umowy, ubezpieczyciel wypłaci wspomnianym osobom określoną kwotę. Jeśli ubezpieczyliśmy się „ na życie i dożycie”, to oznacza że w przypadku zgonu ZU wypłaci określoną kwotę jw., a jeśli szczęśliwie „dożyjemy” do końca trwania umowy, to określona suma będzie nam i tak wypłacona. Ten typ polisy „zabezpiecza” i nas i naszych bliskich. Na marginesie; tego typu umowy są „terminowe”, czyli z ubezpieczycielem z góry umawiamy się że umowa ubezpieczenia jest zawarta np. na 20 lat, na krócej lub dłużej. Przez ten okres płacimy jakieś składki i mamy za to gwarancje określonych świadczeń. Innymi słowy; jeśli umrzemy, zginiemy w wypadku w trakcie trwania umowy, to wypłacane jest świadczenie osobom jw. Jeśli nic nam się nie stanie, to zwaloryzowana suma ubezpieczenia na dożycie jest nam wypłacona po np. 20 latach. Reszta to „detale”, aczkolwiek bardzo ważne. Część tych „detali” to wszelakie warunki i zobowiązania jakie klienci przyjmują na siebie oraz zobowiązania ZU, inna część to ograniczenia i wyłączenia w ochronie ubezpieczeniowej, regulacje dot. waloryzacji świadczeń i składek, etc., a inna dotyczy wszelkich możliwych rozszerzeń w ochronie ubezpieczeniowej. To zaledwie jeden z typów ubezpieczeń na życie. Są jeszcze umowy bezterminowe, umowy z różnie skonstruowanymi modułami związanymi z oszczędzaniem/inwestowaniem, bo polisa i taką funkcję może spełniać. Padło tu wcześniej pytanie o różnice w ofertach różnych ZU. Istnieje na rynku tak duża różnorodność ofert, że trudno z w/w powodów trafić na dwie identyczne. Różnic w rzeczywistości jest więcej niż nam się wydaje, można je zauważyć np. w definicjach, w opisach zakresów ochrony, w kosztach również. Poruszyliście Państwo bardzo istotny ale też szeroki i z uwagi na poziom uwarunkowań, opcji, trudny do prostego wyjaśnienia wątek. Doradzam rozwagę i odważenie się na konkretne rozmowy z pośrednikami, których profesjonalizmowi Państwo ufacie. Mam zamiar zamieścić na swoim blogu więcej materiałów na ten temat. Do tej pory tego nie zrobiłem z braku czasu. Uważnie jednak czytam Państwa wypowiedzi, bo są dla mnie wskazówką jak o tych złożonych zagadnieniach napisać.


Dziękuję za wyjaśnienie, teraz jest to dla mnie bardziej jasne. W zasadzie nie wiedziałem dotąd, czym jest ubezpieczenie na życie i dożycie. Teraz widzę, że to lepsza opcja niż tylko ubezpieczenie na życie.
Czy jest ona również w związku z tym zazwyczaj droższa?
O powiązaniu polis z lokatami trochę czytałem i to nie są podobno dobre produkty, więc lepiej chyba oszczędzać w inny sposób.
Cytuj
Odpowiedź