Czy lepiej zbierać pieniądze, czy raczej się ubezpieczać?

Oszczędności trzeba mieć, to na pewno. Ale jesli chodzi o ubezpieczenie to sobie nie wyobrażam go nie mieć róznież. Oczywiście czasami sobie myślę, a w sumie po co mi ono, nic się przecież nie dzieje, ale założę się, że jakby zrezygnował okazałoby się po 2 dniach przydatne.

Fakt, czasem kusi, żeby zrezygnować z ubezpieczenia, bo przecież nic złego nam się nie dzieje. A żeby tego jeszcze było mało, to pytanie powinno dotyczyć nie tylko rozstrzygnięcia między oszczędzaniem a ubezpieczaniem się, ale jeszcze między inwestowaniem. Przy czym inwestowanie jest chyba najbardziej kontrowersyjne i dla odważnych. Ja się waham, czy nie włożyć części środków w złoto. Co myślicie? Może lepiej tylko chować pieniądze na konto i ubezpieczyć najważniejsze dobra, żeby mieć w życiu spokojną głowę?

Co wszyscy z tym złotem? Na kruszcach trzeba się znać, tacy laicy mogą co najwyżej nie stracić.

Myślę, że obecnie złoto to dobry pomysł. Jest stosunkowo tanie. Zresztą już był o tym watek.
Czy ubezpieczenie się opłaca ciężko stwierdzić. Ale nawet jeśli jesteśmy optymistami i zakładamy, że nic się nam nie stanie, więc zamiast się ubezpieczać będziemy oszczędzać, to ile zaoszczędzimy? odkładając tylko to, co byłoby składką?
200-300 złotych rocznie? No, zależy jeszcze od tego, jakie mamy ubezpieczenia, ale zauważcie, że nawet przez 20 lat nie uzbieracie tyle, na ile możecie się ubezpieczyć.
Więc moim zdaniem lepiej się własnie ubezpieczać.