WAR-TO UBEZPIECZENIA Marian Bułecki napisał
Było by miło gdyby pytający się przedstawiali, to także kwestia bon tonu ale obawiam się że nie możemy nikogo do tego przymuszać. Internet rządzi się swoimi prawami. Każdy ma prawo podjąć jakiś temat lub zadać pytanie go nurtujące. To naturalna cecha każdego forum internetowego. Żyjemy w takich czasach w jakich żyjemy, obyczaje też się zmieniają. Jeśli ktoś nie chce się przedstawiać, bo np. ma obawy że pytanie może się wydawać naiwne, bo gdzieś „z tyłu głowy” ma zakodowane pewne obawy związane z ujawnianiem swojej tożsamości, to ja to rozumiem i akceptuję. Społeczność internetowa może pomóc ale może też „bezinteresownie lub interesownie” zniszczyć, mnie też. Zgodziłem się by na tym forum wypowiadać się w roli „eksperta od ubezpieczeń”, tym samym zaakceptowałem „reguły gry”. Wypowiadam się tu nie dla materialnych korzyści ale dlatego że na swoim blogu (www.wartoubezpieczenia.pl) zawarłem określone „credo” i staram się zgodnie z nim postępować. Poza tym pytania internautów zmuszają mnie do jakiegoś wysiłku intelektualnego, zapobiegają wpadnięciu w złą rutynę, etc. Też dzięki Państwu się tu uczę, odświeżam swą wiedzę i czasami weryfikuję swoje poglądy. Nigdy nie starałem się wywierać wrażenia że mam monopol na nieomylność albo że znam odpowiedzi na wszystkie pytania, bo tak nie jest. Każdy kto tu zajrzy ocenia nasze - ekspertów wypowiedzi i jeśli uzna je za przydatne, zaznacza to i ewentualnie je wykorzystuje. Jestem pośrednikiem ubezpieczeniowym „starej daty” i nadal uważam że mam obowiązek edukowania w zakresie ubezpieczeń, co niektórzy uznają za głupie i naiwne, bo nie przekłada się to wprost na moją sprzedaż. Raczej się już nie zmienię. Jeśli ktoś z Państwa akceptuje moje wypowiedzi, mój styl reagowania na Państwa problemy, to będę usatysfakcjonowany tym, że zajrzycie do mojego bloga, polecicie go Państwo np. znajomym, etc. albo napiszecie jedno zdanie tutaj, że moja rada rzeczywiście się w określonej sytuacji przydała. Dla mnie to dużo, to wzmacnia moje motywacje.
Bardzo jestem zainteresowany także Państwa opiniami na różne sprawy związane z ubezpieczeniami, dlatego też „wrzuciłem” tu temat dot. rzecznika. W przyszłości zamieszczę jeszcze inne tematy. To właśnie Państwa wypowiedzi są dla mnie dodatkowym źródłem inspiracji do pisania tekstów na blogu. Na forum nie da się o wszystkim napisać w miarę przejrzyście i wyczerpująco. Wbrew pozorom część przynajmniej problemów które Państwo przedstawiacie nie jest łatwa do wyjaśnienia w kilkunastu zdaniach. Jeśli zechcecie Państwo abym o jakiś problemach napisał szerzej na blogu, to w miarę swych możliwości zrobię to tak jak czuję i rozumiem, czyli zawsze z pewną dozą subiektywizmu. Wystarczy aby tu lub na blogu dać sygnał. Mam tylko jedną maleńką prośbę; zdarza się że ktoś pyta o coś co już raz było poruszane na tym forum. Proszę przeglądać wcześniej umieszczone tu tematy.
WAR-TO UBEZPIECZENIA Marian Bułecki napisał
Było by miło gdyby pytający się przedstawiali, to także kwestia bon tonu ale obawiam się że nie możemy nikogo do tego przymuszać. Internet rządzi się swoimi prawami. Każdy ma prawo podjąć jakiś temat lub zadać pytanie go nurtujące. To naturalna cecha każdego forum internetowego. Żyjemy w takich czasach w jakich żyjemy, obyczaje też się zmieniają. Jeśli ktoś nie chce się przedstawiać, bo np. ma obawy że pytanie może się wydawać naiwne, bo gdzieś „z tyłu głowy” ma zakodowane pewne obawy związane z ujawnianiem swojej tożsamości, to ja to rozumiem i akceptuję. Społeczność internetowa może pomóc ale może też „bezinteresownie lub interesownie” zniszczyć, mnie też. Zgodziłem się by na tym forum wypowiadać się w roli „eksperta od ubezpieczeń”, tym samym zaakceptowałem „reguły gry”. Wypowiadam się tu nie dla materialnych korzyści ale dlatego że na swoim blogu (www.wartoubezpieczenia.pl) zawarłem określone „credo” i staram się zgodnie z nim postępować. Poza tym pytania internautów zmuszają mnie do jakiegoś wysiłku intelektualnego, zapobiegają wpadnięciu w złą rutynę, etc. Też dzięki Państwu się tu uczę, odświeżam swą wiedzę i czasami weryfikuję swoje poglądy. Nigdy nie starałem się wywierać wrażenia że mam monopol na nieomylność albo że znam odpowiedzi na wszystkie pytania, bo tak nie jest. Każdy kto tu zajrzy ocenia nasze - ekspertów wypowiedzi i jeśli uzna je za przydatne, zaznacza to i ewentualnie je wykorzystuje. Jestem pośrednikiem ubezpieczeniowym „starej daty” i nadal uważam że mam obowiązek edukowania w zakresie ubezpieczeń, co niektórzy uznają za głupie i naiwne, bo nie przekłada się to wprost na moją sprzedaż. Raczej się już nie zmienię. Jeśli ktoś z Państwa akceptuje moje wypowiedzi, mój styl reagowania na Państwa problemy, to będę usatysfakcjonowany tym, że zajrzycie do mojego bloga, polecicie go Państwo np. znajomym, etc. albo napiszecie jedno zdanie tutaj, że moja rada rzeczywiście się w określonej sytuacji przydała. Dla mnie to dużo, to wzmacnia moje motywacje.
Bardzo jestem zainteresowany także Państwa opiniami na różne sprawy związane z ubezpieczeniami, dlatego też „wrzuciłem” tu temat dot. rzecznika. W przyszłości zamieszczę jeszcze inne tematy. To właśnie Państwa wypowiedzi są dla mnie dodatkowym źródłem inspiracji do pisania tekstów na blogu. Na forum nie da się o wszystkim napisać w miarę przejrzyście i wyczerpująco. Wbrew pozorom część przynajmniej problemów które Państwo przedstawiacie nie jest łatwa do wyjaśnienia w kilkunastu zdaniach. Jeśli zechcecie Państwo abym o jakiś problemach napisał szerzej na blogu, to w miarę swych możliwości zrobię to tak jak czuję i rozumiem, czyli zawsze z pewną dozą subiektywizmu. Wystarczy aby tu lub na blogu dać sygnał. Mam tylko jedną maleńką prośbę; zdarza się że ktoś pyta o coś co już raz było poruszane na tym forum. Proszę przeglądać wcześniej umieszczone tu tematy.
To że jest Pan "starej daty" moim zdaniem jest bardziej zaletą niż wadą. Miło sie czyta inteligentne, niekąśliwe wpisy. Ma Pan wiedzę, chce się Pan nią dzielić. To cenne.