Ubezpieczenie telefonu

Wystarczy kupić ubezpieczenie mieszkania (to więcej daje) i w pakiecie (przeczytać OWU trzeba) może być ochrona mienia ruchomego, do którego zalicza się również telefon. Taka ochrona jest w standardzie od ognia i innych zdarzeń losowych (np. gradobicia czy trzęsienia ziemi bardzo popularnego przecież w Polsce :)). W niektórych TU można dokupić odpowiednią klauzulę dodatkową, która chroni sprzęt elektroniczny również od uszkodzeń wynikłych z innych przyczyn (ale np. nie od kradzieży czy rozboju).

Warto przeczytać OWU, nie warto kupować takich ubezpieczeń jak ta Ochrona Wyświetlacza w TU Europa. Np. taki ładny kwiatek z tego ubezpieczenia: Ochroną objęty jest wyświetlacz urządzenia na wypadek jego przypadkowego uszkodzenia, w tym stłuczenia, pęknięcia, zarysowania lub dewastacji, w efekcie których telefon nie będzie działał poprawnie lub korzystanie z niego będzie niemożliwe. Czyli jak na ekranie będzie sito, ale będzie się dało korzystać z urządzenia to niestety ale nie ma się ochrony. Słabo.

Zgadza się, ale wniosek jest jeden i zawsze ten sam - czytać OWU przed zakupem. A to ubezpieczenie TU Europa jest tak skonstruowane, że klient myśli, że jest chroniony a nie jest. (Np. dlatego, że maksymalny koszt naprawy to 600zł, a maksymalna liczba zdarzeń to 2 w ciągu 24 miesięcy. Słabo.

No lepiej lepiej, ale to ubezpieczenie jest zabite przez franszyzę redukcyjną równą 10% wartości przedmiotu (a nie SU). W przypadku urządzeń przenośnych 50% przy kradzieży.

Zakładając, że sprzęt jest wart 2000zł, a koszt w najtańszym wariancie to 11,99zł/mc to mamy koszt roczny = ok. 144zł, a koszt franszyzy = 200zł (10%). Czyli łączny koszt to ok. 344zł. Czyli dla szkód powyżej tej kwoty takie ubezpieczenie się opłaca. W przypadku zbitego ekranu - ten kosztuje od 300zł do 500zł razem z wymianą, czy w tej sytuacji warto brać to ubezpieczenie?

I trzeba pamiętać, że dotyczy tylko sprzętu prywatnego, czyli nie dotyczy sprzętu kupionego "na firmę" a będącego de facto sprzętem prywatnym.

No i jeszcze kwestia "rażącego niedbalstwa", które jest wyłączone, a pod które można podpiąć niemal wszystko...

no wlasnie ja sobie chyba wezme to ubezpieczenie w mbanku. 12 zł miesiecznie to grosze, a zawsze jakies zabezpieczenie. Zwłaszcza ze telefony - smartfony są kosztowne.

Orange ma np. ubezpieczenie wyświetlacza, chroni wyświetlacz w razie stłuczenia, pęknięcia lub zarysowania powstałego w wyniku dewastacji lub przypadkowego uszkodzenia przez osoby trzecie. Pierwszy miesiąc jest bezpłatnie, potem 2,99 zł miesięcznie.

jesli chodzi o smartfony to faktycznie najbardziej obawiamy sie stluczenia wyswietlacza, wiec moze warto te 3 zl miesiecznie poswiecic. Chociaz rocznie to wychodzi ponad 35 zł, a to juz podwyzsza koszt telefonu.

orange i dobra oferta ? to tak trochę nie możliwe ja jestem strasznie cięta na orange bo od kilku miesięcy mecze sie z nimi jesli chodzi o faktury - mają klienta daleko. Jesli natomiast chodzi o stłuczenia wyświetlacza to nie wiem czy bym zainwestowała - mam dobre etui na komórkę ze skóry które chroni ją nawet przy upadku, mam zabezpieczającą folie przez zarysowaniami i jest ok. :) aczkolwiek tableta załatwiłam po całości bo ekran pękł przez całą szerokość - wymiana około 300 zł :(