Robert Sierant napisał
to wróćmy do meritum:
proponowane rozwiązanie być może pozwala zarobić znacznie więcej niż depozyt bankowy, ale inwestycja wiąże się z dużym ryzykiem, niczego nie gwarantuje i nie jest zabezpieczona
jeżeli ktoś to akceptuje to jak najbardziej może spróbować, jego wola, jego pieniądze :-D
To ja napiszę kilka słów, bardzo istotnych:
- w kasie jest 6mln$ zgromadzonej gotówki, ktoś by musiał wejść za 60mln$ aby ten bufor zeżreć w ciągu 52 dni.
- Założycielem jest Charles Scoville w branży marketingu internetowego działa już od ponad 9 lat.
- czy ktoś oddawał by dojną krowę do rzeźni? to jest gościa biznes i czerpie z niego dobrą kasę, kto by miał to zamiar zamknąć tak od razu - bez przesady.
- niby
tylko zapewnienia Charlesa - właściciela, tylko że żaden program nie promuje się tak mocno jak Trafficmonsoon - tutaj jest realna postać, nie schowana za komputerem jak to zawsze bywa. Także podlega karze w razie czego, a działając na całym świecie raczej nigdzie się nie ukryje.
- wcześniejszy projekt miał naliczanie dzienne 4-8% i przetrwał w takim modelu prawie rok, tutaj jest to 2% od samego początku, także śpiąc spokojnie przetrwać to powinno jeszcze 6-10 miesięcy.
- wcześniejszy projekt nie wypalił (za duża swoboda dla użytkowników którzy to wykorzystali), ale nadal istnieje i jest wypłacalny.
- reklamodawców przybywa a i zainteresowanych jest coraz więcej, stąd spotkania w Dubaju.
I o jaką gwarancję ktoś tu się domaga??
Wchodząc na giełdę gwarancje zwrotu jaką mamy? żadną.
Na zarobek? żadną.
Ok rzadko zdarza się tak, iż można stracić 100%. Ale tutaj wchodząc np dzisiaj, możemy
każdego dnia wypłacać wypracowany zysk bez utraty odsetek itd.
Nie dość że można zyskać 10% od wkładu to jeszcze 10% z "mojej" prowizji i wiele osób nadal sądzi, iż jestem naciągaczem i oszustem? - dziwne.
To cóż takiego oferuje wam bankowiec, że jesteście skłonni powierzyć mu wszystkie oszczędności na 2%.
Wypowiedź została zmieniona przez: Daniel 10.9.2015 22:11
Cytuj