Artur Sarnecki napisał
1. Po jakim czasie klientka stwierdziła że warto o tym komuś powiedzieć?? Czy nie podpisywała żadnych umów brokerskich itp? Może miała jakieś ustalenia, prowizja to 20 % ale czyja prowizja bo niejeden bank ma swoją prowizję ponad 20 % ...
2. Mogło dojść do 2 rzeczy - albo do nieetycznego działania albo do przestępstwa. Pytanie czy zostały przywłaszczone pieniądze, podrobione podpisy itp? Z opisu nie wynika do końca jak to wygląda, nie wiemy jakie są zapisy umów co klientka miała dostać itp. Bo mająć 30 000 brutto a prowizję bankową 20 % to to wypłaty zostaje 24 000 zł . jeśli pośrednik wpisał w umowie konto swoje a nie klienta bo go nie miał a był tak pazerny żeby to załatwić w ten sposób to jest to mega nieetyczne, psujące rynek i słabe. Natomiast jeśli nie doszło do oszustwa ... to rozwiążą z nim umowę...
i chyba tyle...
Upoważnienie notarialne ok, tylko że to poszkodowany zgłasza się na policję lub do prokuratury.
Co do banku to jeśli ma Pan umowę to większość informacji tam jest, jeśli napisze Pan jaki to bank to powiem czy to brokerka którą ktoś wcisnął ( bo z tego co rozumiem te 20 % jest w umowie ) czy zwykła prowizja banku.
Klientka po odliczeniu prowizji i ubezpieczenia powinna dostać 30000 zł. I tyle było wpisane w umowie do wypłaty na konto. Dostała natomiast zamiast na konto, w kopercie od agenta 24 tys.
Umowa brokerska - nie. Jakby była brokerka, klientce potrącono by z wypłaty. Tymczasem w umowie przy nazwisku klienta widnieje nie jego konto. A agent /pośrednik/ który w/g mnie jest trzecią osobą, nie mającą umowy z bankiem, wypłaca w kopercie kredyt obnizony o 6 000zł, a po 3 tygodniach oddaje klientce podpisaną umowę.