Wakacje kredytowe

Wakacje kredytowe - zawsze to jakieś rozwiazanie w kwest naszego oddłużenia . Lepsza taka metoda niż brać na siebie chwilówki , kredyty i inne.

O tyle, o ile rozumiem chęć wzięcia takiej przerwy w przypadku hipotek, to niezbyt przypadku gotówkowego. Nie bierzemy tych kredytów na długi czas, wiec dlaczego by odwlekać spłatę. Przez 30 lat, moze faktycznie cos sie wydarzyć, ale przez maks milka, nie sądze.

Nie koniecznie jeśli dobrze zrozumiałem w tym przypadku:

Taką samą możliwość mają klienci korzystający z oferty Kredytu Hipotecznego z Niską Marżą w Banku BGŻ – łącznie mogą zawiesić nie więcej niż 12 rat. Bank BPH w ramach kredytu hipotecznego również raz w roku daje możliwość miesięcznej przerwy w spłacie rat kredytu bez naliczania odsetek za zwłokę.

Chyba chodzi o to, ze nie generuje kosztów tak jak np. jesli unikamy spłaty. Wiadomo, ze tzreba to oddac, ale kredyt staje sie bardziej elastyczny.

Te wakacje kredytowe ma juz prawie kazdy bank i to na niezlych warunkach. Warto z tego korzystac, zwlaszcza ze nie generuje to praktycznie dodatkowych kosztów.

W ciągu pół roku można spokojnie znaleźć nową prace.
Miesiąc może się przydać jeśli akurat zostaliśmy zwolnieni i potrzebujemy na gwałt znaleźć prace. Generalnie bardzo podoba mi się taki pomysł.

Czasem także taka miesięczna przerwa się przydaje i to niekoniecznie wtedy, gdy mamy jakiś większy wydatek.
Jestem ciekawy, w jaki sposób można zawiesić taką spłatę raty? Pewnie są jakieś specjalne wnioski lub podania. Rozumiem też, że trzeba mieć wtedy jakiś dobry powód, żeby umotywować takie zawieszenie? Czy bank robi to z automatu?
I jeszcze jedna ciekawa sprawa: z jakim wyprzedzeniem należy wystąpić o zawieszenie? Bo z pewnością nie jest to rozpatrywane na tyle szybko, żeby udało się w przededniu spłaty.