gerard napisał
Człowiek sie nie zastanawia w ogóle jak wykupuje ubezpieczenie. Mój ubezpieczyciel jak zacząłem wypytywać to stwierdził, że z takiej zbiorczej polisy dostanę mało i trzeba ubezpieczyć się samemu.To ubezpieczyłem i ubezpieczam tak do dziś i to nie jedno mieszkanie.Po tym co napisał pan Marian myślę teraz o jednym - czy w razie czego dostanie się ubezpieczenie i z tej polisy zbiorczej i ze swojej? Czy tylko z jednej?
W polisie budynku, jak to wcześniej napisałem, ubezpieczenie dot. „murów”, stropów, klatki schodowej, etc. i instalacji znajdujących się w tych „murach”, więc jeśli ktoś w swojej indywidualnej polisie także owe „mury” ubezpiecza, to ubezpiecza podwójnie, z wszystkimi konsekwencjami tego faktu. Polisa indywidualna mieszkaniowa to coś więcej. Zazwyczaj w jej ramach nie ubezpiecza się ” murów”, tylko tzw. stałe elementy wyposażenia, czyli generalnie to co jest na stałe zamontowane w mieszkaniu oprócz tego wszystkiego co jest w ścianach, stropach, etc. To nie wszystko; bo jeszcze ubezpieczamy ruchomości i
OC. Zakres ochrony naszego mienia w polisie indywidualnej może być szerszy niż tylko „od ognia i innych zdarzeń losowych”, bo możemy uwzględnić także kradzież z włamaniem i dewastację, a także np. koszty poszukiwania przyczyn awarii.
Teoretycznie nawet mogą być różnice w definicjach i zakresie ochrony w ramach ryzyka „ogień i inne zdarzenia losowe”. Reasumując, wszystko zależy od tego jak ustawimy swoje ubezpieczenie. Tam gdzie jakieś składniki mienia będą ubezpieczone na obu polisach w tym samym zakresie, w grę wchodzi solidarna odpowiedzialność ubezpieczycieli, a w pozostałym zakresie i mieniu tylko polisa indywidualna.
Napisał Pan że „z takiej zbiorczej polisy dostanę mało i trzeba ubezpieczyć się samemu”. Ów pośrednik podał zapewne wiarygodną informację ale w formie skrótowej. Być może zakładał, że:
- budynek może być niezbyt korzystnie ubezpieczony (np. zaniżona suma ubezpieczenia, jakieś udziały własne, franszyzy, wyłączenia, etc),
- nie miał pewności, kto widnieje na polisie jako ubezpieczony; czy ubezpieczający (czyli s-nia, wspólnota, zarządca), czy np.: „właściciele budynku nr … w … ul. …, wg. załącznika nr …”) . Jeśli to pierwsze, to z czego to wynika (np. zapisów w statucie, regulaminów, oświadczeń, umów które klient podpisał, bo mógł świadomie lub nie ograniczyć na rzecz ubezpieczającego swoje prawa własności w kontekście ubezpieczeniowym)?
Pośrednik nie wiedział bo nie mógł, jakie przepisy wewnętrzne wspólnoty, s-ni mieszkaniowej regulują kwestie związane z odszkodowaniami z takiej polisy. Z góry założył, że może tu być sytuacja niezbyt jasna, wolał Pana w miarę skutecznie zabezpieczyć. Nie chcę dalej zgłębiać problemu, np. roztrząsać różnice między mieszkaniem „lokatorskim” i własnościowym, bo znacznie wykroczyłbym poza swoje kompetencje. Czy np. wie Pan co będzie z odszkodowaniem z polisy budynku, w przypadku dużej szkody? Czy to regulują jakieś wewnętrzne przepisy? Czy ma Pan zagwarantowany wybór ( a wcześniej wiarygodną informację co do wielkości przysługującego Panu odszkodowania) decyzji; co do sposobu wykorzystania kwoty odszkodowania, czyli : w ramach odszkodowania Ubezpieczający naprawi szkody/odbuduje Pana lokal lub kwota będzie przelana na Pana konto i Pan sam we własnym zakresie wyremontuje lokal? Czy ma Pan wgląd w dokumentację remontu i sprawdzenie czy cała kwota przysługującego odszkodowania została wydana na remont Pana lokalu? Czy może Pan ubiegać się o ew. zwrot na swoje konto nie wykorzystanej kwoty? Pytania można mnożyć. Proszę się nie dziwić pośrednikowi że tak Panu odpowiedział.