magda25 napisał
Tak, ja wiem, że to byłaby wypłata świadczenia, chodzi mi po prostu o to, abym mogła tym zapłacić rachunek za szpital.
Bo oszczędności takich nie mam, aby pokryć kilkutysięczny rachunek.
O swoim ubezpieczeniu wiem tyle, że jest w PZU. I to nie tak, że się nie interesowałam, ale jak zapytałam w szkole (to tam kupowałam) to sekretarka zrobiła wielkie oczy i nie znalazła kompletnie żadnych dokumentów typu OWU czy regulamin.
Więc odpuściłam.
Ale generalnie takie dobre, grupowe ubezpieczenie załatwiałoby sprawę?
Wypłata świadczenia w tego typu ubezpieczeniach, co do zasady nie odbywa się z automatu. Nie wystarczy samo zgłoszenie. Trzeba przedstawić, w zależności od sytuacji stosowne dokumenty, np. wypłata świadczenia z tyt. trwałego uszczerbku następuje zazwyczaj po zakończeniu leczenia. W przypadku np. ryzyka „operacje”, czy „dzienne świadczenie szpitalne” trzeba przedstawić stosowną dokumentację. Tak więc musi zazwyczaj upłynąć trochę czasu zanim pojawią się pieniądze na naszym koncie. Oczywiście tu duże znaczenie mają standardy obsługi. Po nich widać czy dokonaliśmy właściwego wyboru ubezpieczyciela. Niestety zbyt mało klienci przywiązują wagi do tego. Najczęściej patrzymy głównie na zakres, ew. karencje i cenę. W przypadku ubezpieczeń grupowych na życie bywa że tzw. „schody” zaczynają się już w konkretnym zakładzie pracy. Dla mnie sytuacja opisana przez Panią; „…jak zapytałam w szkole (to tam kupowałam) to sekretarka zrobiła wielkie oczy i nie znalazła kompletnie żadnych dokumentów typu OWU czy regulamin” jest absolutnie nie do przyjęcia, chociaż zdaję sobie sprawę z tego że to nie jest jednostkowy przypadek. To nie powinno mieć miejsca. Ktoś z tą szkołą negocjował ubezpieczenie, ktoś się nim „opiekuje”, a ta pani z szkoły dobrowolnie podjęła się obowiązków związanych z obsługą ( nie koniecznie „za Bóg zapłać”), była przeszkolona w zakresie swoich obowiązków i dostała (powinna) pełny zestaw dokumentów. Może się zdarzyć że czegoś jej zabrakło, o czymś zapomniała, etc. ale ma kontakt do kogoś reprezentującego ubezpieczyciela i tam powinna szukać wsparcia. Nikt nie miał prawa odprawić Panią z przysłowiowym kwitkiem. Zgodnie z tzw. pakietem ustaw ubezpieczeniowych, świeżą ustawą dot. trybu skargowego i dot. Rzecznika Finansowego ma Pani kilka „ścieżek” i z jednej z nich doradzam skorzystać. Proponuję zacząć od interwencji w ZU.
W przypadku ubezpieczenia grupowego wykupowanego poprzez zakład pracy dzieje się to na zasadzie konsensusu, czyli na ogół już „jakieś” ubezpieczenie funkcjonuje i można co najwyżej do niego przystąpić, albo przedstawiciele z-du pracy i załogi negocjują w jej imieniu i wtedy decyduje opinia większości. Trudno wtedy pogodzić interesy i oczekiwania wszystkich. UWAGA! W ubezpieczeniach grupowych proszę nie mylić standardowego trybu ubezpieczenia ( gdy jesteśmy zatrudnieni w danym z-dzie pracy), z sytuacją gdy albo się z jakiegoś powodu z tego zakładu zwalniamy, przechodzimy na rentę lub emeryturę. W takich przypadkach mówimy o „indywidualnej kontynuacji ubezpieczenia grupowego”, na odmiennych zasadach (inne o.w.u.) i bywa że z inną składką. Na to też trzeba zwracać uwagę przy wyborze oferty ubezpieczenia grupowego, co niestety zbyt rzadko robimy oceniając te oferty, a to duży błąd.
Na rynku istnieją takie ubezpieczenia w formie tzw. grup otwartych. Może Pani przystąpić do takiego ubezpieczenia sama, niezależnie, o ile uzna Pani że takie rozwiązanie jest dla Pani korzystniejsze. Oczywiście takie rozwiązania maja nie tylko „blaski” lecz także „cienie”. Nie mniej są dobrym rozwiązaniem szczególnie dla osób prowadzących samodzielną działalność gospodarczą lub dla pracujących w małych firmach. Otrzymuje Pani „na starcie” wybór od kilku do kilkunastu pakietów i wybiera sobie taki, który Pani najbardziej odpowiada. Nie twierdzę że to na pewno jest najlepsza oferta na rynku w formacie „grup otwartych” ale na pewno jedna z lepszych. Od roku sprzedaję pakiety „Warta dla Ciebie i Rodziny” i jak na razie nie otrzymuję negatywnych uwag klientów. O tego typu ubezpieczeniach pisałem na tym forum wcześniej.
Czy „takie dobre, grupowe ubezpieczenie załatwiałoby sprawę?” Nie ma takich ofert ubezpieczeniowych które są w 100% antidotum na wszystko. Zazwyczaj ubezpieczenia na życie mają uzupełniać, poszerzać, wzmacniać ochronę klienta zapewnioną w ramach składki ZUS, a nie ją w pełni zastępować. W sytuacji jednak gdy ktoś z jakiś powodów nie ma osłony ZUS, takie ubezpieczenie w dużym stopniu wypełnia tą lukę.