Przeczytałem wszystkie wpisy i mam tzw. „mieszane uczucia”. O czym tu piszemy? „5 sposobów na tańsze ubezpieczenie mieszkania.” – być może tytuł tego tekstu nieco „ustawił” polemikę w tym wątku. Autor wg. mnie tylko zwrócił tam uwagę na 5 elementów które mają wpływ na koszty ubezpieczenia mieszkania/domu, nie wyczerpując tematu. Dalej już na
forum, w tym samym duchu, pisze o „sposobach na to, aby kupić tańsze (ale nie gorsze) ubezpieczenie mieszkania” i pyta o inne pomysły w tym względzie. Dyskusja ogniskuje się wokół pytania; jak zmniejszyć cenę polisy. Moim skromnym zdaniem najpierw trzeba wiedzieć co i jak, w jakim zakresie chcemy ubezpieczyć, ustalić wartość tego mienia, np. wg. wskazówek wypowiadających się tu ekspertów, ustalić cele jakie stawiamy przed polisą, a później szukać właściwej oferty. Na tym etapie nie ma znaczenia czy to „pakiet”, czy coś innego, bardziej ważne jest to, czy tam gdzie szukamy takiej oferty, są nam w stanie zaoferować coś, co w pełni pokrywa się z naszymi oczekiwaniami. Jeśli tak, jeśli np. mamy dwie alternatywne propozycje, to bierzemy pod uwagę inne elementy, takie jak: zaufanie do ZU, zniżki za to, że w tej firmie jeszcze coś ubezpieczamy, etc. Przy okazji powinniśmy wiedzieć, że zniżki za ponadstandardowe zabezpieczenia p. kradzieżowe „działają” tylko w obszarze ryzyka „kradzież z włamaniem i rabunek”. Jeśli ubezpieczamy tylko w zakresie „ognia i innych zdarzeń losowych”,
OC w życiu prywatnym, to fakt zamontowania np. drzwi antywłamaniowych, nie obniży składki. Jeśli ubezpieczamy mienie od kradzieży z włamaniem na niskie sumy, to zniżka za wspomniane zabezpieczenia jest mało zauważalna.
Postaram się nieco szerzej napisać coś na ten temat na moim blogu za jakiś czas. Tu dodam tylko, że polisę mieszkaniową da się zakupić nawet za … 10,00 zł rocznie, tylko jaki z takiej polisy będziemy mieli pożytek? Tania ale źle skomponowana polisa, zakupiona „tanio” i „w ciemno”, to nie oszczędność ale niepotrzebny dodatkowy wydatek.