koniecka napisał
no mi zawsze sie wydawało, że ubezpieczenia kredytów są głównie dla banku, nie dla klientów. Zmian jak mówią poprzednicy i tak nie odczujemy, bo nie są one jakieś drastyczne. będziemy e traktowac jako kolejne standardy oferty po prostu.
To zależy co rozumiemy jako ubezpieczenie kredytu tj. ubezpieczenie od utraty pracy czy ubezpieczenie na życie?
Te pierwsze rzeczywiście za wiele nie wnosi, przy tym jest drogie, obowiązuje najczęściej przez kilka pierwszych lat i nawet na wypadek zdarzenia nie daje znacznych korzyści -> rzeczywiście korzyść przynosi praktycznie tylko dla banku.
Co do ubezpieczenia na życie (zwłaszcza w przypadku kredytów hipotecznych, gdzie kwoty idą w setki tysięcy złotych) korzyść jest już po stronie klienta... w wypadku zdarzenia (śmierci kredytobiorcy) kredyt lub jego odpowiednia część jest spłacany/-a, przy czym banki bardzo często dają możliwość skorzystania z ubezpieczenia na życie wybranego przez kredytobiorce z oferty rynkowej (pod warunkiem, że wykupione jest w akceptowalnym towarzystwie - w tej chwili zdecydowana większość), a koszt takiego ubezpieczenia jest zdecydowanie mniejszy od sumy ubezpieczenia.
Osobiście nie wyobrażam sobie wzięcia zobowiązania na kilkaset tysięcy zł bez odpowiedniego zabezpieczenia i z każdym klientem poruszam tą kwestię, aby miał pełną świadomość na co się decyduje.