AgnieszkaWu napisał
Pan wciąz poleca akcje, obligacje, inwestycje, a ludzie sie tego niestety wciąż boją...
Pewnie dlatego, że ja to wiem, a Państwo najpierw musicie uwierzyć (inaczej nawet nie rozważycie obliczeń), że na
inwestowaniu pasywnym de facto nie można stracić (jedynie przejściowo najwyżej wycena portfela razem z dochodem z dywidend może wykazywać stratę do 3-5 lat maksymalnie).
Już po roku mamy średnio 6,5% z dywidend (tyle samo z obligacji przy ostrożnych założeniach). Po 3 latach mamy ok. 20% dochodu z dywidend. To absorbuje nam wahania cen akcji i mogą spaść one do 80% wpłaconego kapitału i dopiero wtedy notujemy stratę.
Jednak w tym czasie ceny akcji nie stały w miejscu, a skoro nie ma zawirowań i inwestorzy płacą coraz więcej za możliwość uzyskania dywidendy, to ceny wzrastają o 30%. To oznacza, że muszą nastąpić spadki o 50%, żebyśmy wrócili do kapitału początkowego,
bo w tej strategii udział w zyskach spółek absorbuje ewentualne spadki podczas paniki lub ewentualnych krachów. Na dywidendach zarobimy więcej niż na końcowej zmianie ceny akcji. W dodatku akcje w długim terminie chronią przed inflacją! Jeśli ona rośnie, to każda firma aby przetrwać, musi w końcu wliczyć zwiększone koszty w ceny produktów. Zwiększa się nominał przeprowadzanych transakcji i proporcjonalnie zyski, choć
marża może być średnio taka sama, więc cena akcji rośnie, choć po odjęciu infacji prawie nic się nie zmieniło.
Dlaczego polecam ciągle to samo?
A jakie wyjścia ma przeciętna osoba mająca do dyspozycji 40-100 tys.zł.? Padło pytanie o mieszkanie oraz kwotę 300 tys., to mogłem zaproponować bardziej rozbudowane rozwiązanie. Są także inwestycje w złoto, ale to powinno stanowić maksymalnie 20% portfela. O tym, że warto wspominałem 7.lutego:
http://www.comperia.pl/forum/lokaty/262-czy-inwestycja-w-zloto-jeszcze-sie-oplaca,3.html
Jest to jednak dobry wybór dla niektórych osób, zwłaszcza tych obawiających się wojny lub totalnego krachu gospodarczego z hiperinflacją, a nie dla młodego człowieka, który chce inwestować, zamiast chronić wartość pieniądza.
Numizmaty? Za drogo na kupno i nie jest to inwestycja dająca dochód podobnie jak złoto.
Polisy? Te z częścią inwestycyjną zawsze polecam rozbić na osobne ubezpieczenia na życie itp. oraz własną inwestycję. Zawsze wyjdzie taniej.
Lokaty? Proszę wybaczyć, ale nie jestem wyszukiwarką lokat.
Każda sytuacja jest inna. Klient zgłasza mailem problem do rozwiązania i rolą doradcy jest ustalenie z nim indywidualnego rozwiązania. Rdzeniem i tak pozostanie dla mnie inwestycja w obligacje i akcje
przynajmniej na własną emeryturę w kwocie minimum 50tys.zł. Rządzący powoli oswajają społeczeństwo z myślą, żeby zapomniało o ZUS i zaczeło oszczędzać na emeryturę. Innymi słowy - nie mają Państwo wyjścia i pora założyć konta IKE oraz IKZE.
Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
Wypowiedź została zmieniona przez: Tomasz Jarocki 30.3.2016 11:34
Cytuj