Witam serdecznie,
kysan napisał
A ja okazałem się na tyle naiwny ,że połowę oszczędności straciłem na wieki...
Tzn.? Na wieki, czyli trzeba długo czekać na odrobienie strat, żeby nie zrealizować straty wypłacając? To raczej nie struktura? Tam "gwarantują" ochronę kapitału pilnując, aby strata była mnniejsza niż zysk z lokaty.
Tylko ,że ja i tak niczego z tego nie rozumiem ;) ETF jakieś jednostki ,spadki ...ech....Dla przeciętnego człowieka nie do ogarnięcia .
Wystarczy nie zakładać z góry, że nie zrozumie się. To najczęstsza wymówka, aby w razie niepowodzenia mieć wygodę obwiniania doradcy. Rynki są prognozowalne, ale nie w pełnym zakresie i zdarzają się tu totalne zaskoczenia. Stąd należy posiadać różne instrumeny i ekspozycję na kilka rynków.
ETF jest to typ funduszu inwestycyjnego, który jest zarządzany pasywnie, tj. odwzorowuje indeks, np. kupując akcje z WIG20 w proporcjach zgodnych z ich udziałem w indeksie. Istnieją także ETFy surowcowe, w tym najbardziej obecnie interesujące mnie ETFy złota i srebra. Zaletą jest możliwość kupowania za małe kwoty oraz niska prowizja za zarządzanie (zwykle 0,5% rocznie].
Doradca w banku nie jest od analizowania trendów i wskazywania klientowi najlepszych momentów do inwestycji. Takowe zdarzają się tylko w pewnych okresach, a sprzedaż produktów musi być realizowana cały czas, a nie raz do roku, czy 2-3 razy na 2 lata. Taki doradca dostaje polecenie, że ma sprzedawać konkretne instrumenty, bo jakaś szansa na zysk jest, a na końcu namówi do tego, który budzi najmniejszy opór u klienta, byle prowizja została naliczona.
Doradcy może zależeć na dobru klienta wtedy, gdy jest wynagradzany udziałem w zysku lub ułamkiem kapitału, aby jego narastanie powiększało jego pensję. Bezpłatne doradztwo to proszenie się o kłopoty.
Pozdrawiam