Witam serdecznie,
Ann napisał
To co w ostatnich miesiącach działo się z walutami dawało możliwość całkiem dobrego zarobku spekulantom. Bo przecież kurs euro z dnia 22.12.15 roku to około 4,24, żeby nie cały miesiąc później podskoczyć do 4,48 zł. Ponad 20 groszy na 1 euro. Zastanawiam się skąd czerpać informacje o tym, że dana waluta spadnie lub wzrośnie? Czy to jest zupełnie oderwane od rzeczywistości i nie należy szukać w tym logiki?
Niestety z rynkami walutowymi jest jeden problem, który wyszedł zresztą w końcu niedawno na światło dzienne.
"Pięć z największych banków, oskarżonych w USA o manipulowanie kursami walut i stopami procentowymi, władze ukarały grzywnami łącznej wysokości ok. 5,6 mld dolarów. Banki zgodziły się uznać swą winę.
Za przestępcze manipulowanie kursem dolara i euro w latach 2007-2013 amerykańskie banki JP Morgan Chase i Citigroup zapłacą odpowiednio 550 mln dolarów i 925 mln dolarów, a brytyjskie banki Barclays i Royal Bank of Scotland - 650 mln dolarów i 395 mln dolarów. Piąty bank - szwajcarski USB AG - ma się przyznać do manipulowania stopami procentowymi i zapłaci 203 mln dolarów."
Być może nawet mamy obecnie do czynienia z przygotowaniami do ataku na polską walutę. Agencje ratingowe, podobnie jak podmioty wydające rekomendacje dotyczące akcji, mają ułomność chodzenia na rękę ich instytucjonalnym klientom. Doskonale można to zobaczyć w filmie "The Big Short", który pokazuje w końcu wiernie kryzys w USA.
Informacji o tym, czy waluta wzmocni się lub straci na wartości w krótkim terminie nie znajdziesz nigdzie. Fundamentalnie euro nie powinno kosztować ponad 4,50zł. Jednak nie wyklucza to skoordynowanej wyprzedaży złotówki. Nie łudźmy się, że banki nagle zaprzestaną swych praktyk, bo tym razem dały się złapać.
Handel walutą polecam w kantorze internetowym, ponieważ mówimy o zamianie walut, a nie kupowaniu za złotówki instrumentów opartych na parach walutowych. Obecnie rynki akcji (USA, Japonia i główne indeksy europejskie) są w trakcie rozwijania wyprzedaży. Przyspieszenie jej w przyszłym tygodniu będzie kazało oczekiwać większych spadków. To przełoży się na ponowne osłabienie złotówki, a celem wartości euro będzie zakres 4,90-5zł.
Okazja do zarobku jest rzadko, bo "opłacalne" wahnięcia o minimum 20 groszy (niecałe 5%!) zdarzają się 1-2, zaś rzadko 3 razy w roku. Trwalsze ruchy po 10-15% występują rzadziej niż raz na 1-1,5 roku. Jedynie w czasach kryzysowych można liczyć na trwalsze i silniejsze przesunięcia, lecz zamykające się w zakresie 20-50%, a czekać na okazję trzeba po kilka lat. Jeśli ma Pani zacięcie do spekulowania, to proponuję rozejrzeć się za czymś innym niż waluty.
Istnieje natomiast możliwość na wykorzystanie wzrostu notowań euro z perspektywą 5-15lat, choć głównie jest to dobre rozwiązanie dla zarabiających w euro, którzy bez problemu dostaną pożyczkę w tej walucie i włożą złotówki choćby na lokatę. Polecam przygotowanie dokumentów w banku, aby być przygotowanym na ewentualny skok notowań powyżej poziomu 4,80zł za euro. Po uspokojeniu na rynkach światowych euro ponownie spadnie poniżej 4zł, szczególnie że polska gospodarka stoi u progu narastania presji płacowej i zmniejszania bezrobocia.
Pozdrawiam