Lokata rentireska

Tak przegladam te strony finansowe, i sporo sie pisze o lokatach rentierskich. Niby można na nich duzo zarobić. Powiedzcie mi na czym to tak w sumie polega.

Jezeli odbierac co miesiac odsetki to na prawde spore kwoty trzeba deponowac, żeby to się jakos opłacało. Z tysiąca złotych np. miesięcznie to wyjdą grosze.

Zgadzam się. Trzeba wpłacić co najmniej 100000 złotych by odbierać co miesiąc jakąś konkretną sumę a niestety nie każdego stać na ulokowanie takiej sumy. Większość ludzi wpłaca po 1000 złotych a z tego kokosów nie ma.

Grosze, nie grosze, ale zawsze zysk - jak to mówią, lepsze to niż nic. Z tego co zrozumiałam klient może, ale nie musi korzystać z tych wypłat? Można to zrobić jednorazowo gdy zaistnieje taka potrzeba, czy jest to cykliczne i trzeba się od razu deklarować z takimi wypłatami? Bo widziałam kiedyś ofertę jakiegoś banku i oprocentowanie przy wypłatach co miesiąc wynosiło 6 procent, a co 3 miesiące - 6,20. Oczywiście teraz to oprocentowanie jest niższe, ale nie o tym mowa - cyklicznie, czy można np. nie wypłacać nic przez pół roku?

Tylko po co inwestować niewielkie kwoty żeby mieć z tego tylko te jak mówicie parę groszy? Jak inwestować i zbierać zyski to już na konkretnych pieniądzach. Jeśli nie dysponujesz większą kwotą zaoszczędź więcej i z taką sumką masz już pole do popisu. Lokowanie 2-3 tysięcy nie przyniesie Ci kokosów na konto.

lokowanie 2-3 tysięcy może przynieść zyski, jeśli np. nie można pieniędzy wypłacić przed terminem, a ktoś nie potrafi oszczędzać na koncie oszczędnościowym czy osobistym, bo korci go żeby wypłacić. jak dla mnie ta lokata to nie jest korzystne rozwiązanie, przynajmniej dla mnie, wybrałabym opcję bez możliwości wypłaty, bo wiedząc, że mam dostęp do pieniędzy pewnie nic bym nie oszczędziła.

[quote author=lusia944]lokowanie 2-3 tysięcy może przynieść zyski, jeśli np. nie można pieniędzy wypłacić przed terminem, a ktoś nie potrafi oszczędzać na koncie oszczędnościowym czy osobistym, bo korci go żeby wypłacić. jak dla mnie ta lokata to nie jest korzystne rozwiązanie, przynajmniej dla mnie, wybrałabym opcję bez możliwości wypłaty, bo wiedząc, że mam dostęp do pieniędzy pewnie nic bym nie oszczędziła.[/quote Z lokat w ogole nie powinno sie móc wyciagac kasy. Wkładasz to niech lezy, skoro nie mozna stracic a tylko zyskac to niech zarabia, a nie jakies zabawy tu wyciagne tam ulokuje. I tak na prawde to zysk jest minimalny.

Nawet nie wiedziałam, że takie są. Ale to nic dziwnego. Do tej pory nie interesowałam się tak szczególnie lokatami. Ale myślę, że gdy już nazbieram większą sumę pieniędzy też spróbuję włożyć je na jakąś lokatę.

Do tej pory nawet nie znałam tego pojęcia ale z tego co Pan pisze to mój znajomy ma właśnie taką lokatę i przyznam, że on właśnie z niej jest bardzo zadowolony. Dużo bardziej niż ze zwykłej lokaty. Dobrze zapamiętać to nazwę:)