Bank mimo ubezpieczenia nie chce anulować kredytu.

Niedawno zmarła moja mama, która miała dwa kredyty w Aliorbanku. Oba ubezpieczone, także na wypadek śmierci. Obie umowy i warunki ubezpieczenia dla mnie wyglądają tak samo. Mimo tego bank jedną pożyczkę anulował (tę, gdzie została jedna rata), a drugiej odmawia, twierdząc, że zgon nie nastąpił z przyczyn nagłych (tu zostało jeszcze 11 rat na kwotę 1760 złotych). Czy bank mógł tak postąpić i czy ja w tym momencie mogę z tym coś zrobić?

Przyczyną śmierci był wylew, moim zdaniem jest to wystarczająco nagła rzecz. Oba ubezpieczenia mają takie same wyłączenia i nie pada tam słowo wylew, ale jest formułka "i inne" i na niż się powołano w tym przypadku.
Ale skoro przy jednym kredycie to uznali za nagłą przyczynę, a w drugim już nie, no to chyba coś jest nie tak z nimi?

Pewnie zależy kto obsugiwał. Składaj skargę, nie ma na co czekać.

Banki robią co chcą, na prawde to skandal.