Pożyczki za darmo? To możliwe?

JUz od dawna wszyscy wiedza jak to wygląda, ze to jest tylko chwyt marketingowy. Potem rośnie oprocentowanie rzeczywiste 400 proc. albo i lepiej.

Wiedza a jednak biora.

Może mają nadzieję, że spłacą w terminie, albo po prostu tego nie kalkulują?
Moja koleżanka tak wzięła chwilówkę, niedużą, bo chyba z 800 złotych i spłacała ją prawie rok, bo zamiast spłacać ten kapitał, to tylko przedłużała. Dla mnie to kompletnie bez sensu było i dlatego zawsze dbam o to, żeby mieć jakieś oszczędności na czarną godzinę, bo przecież różne są sytuacje. A jak mam w zanadrzu choćby wolny 1000 złotych to czuję się o wiele lepiej i bezpieczniej.

Obecnie darmowymi pożyczkami są raty oferowane na sprzęty w sklepach. Banki podpisują umowę z jakimś bankiem. Dopóki spłacamy wszystko regularnie to nie musimy się o nic martwić. Ale jeśli chociaż o jeden dzień przedłużymy termin spłaty to niestety. Musimy liczyć się z wysokimi procentami.

A swoją drogą te darmowe chwilówki to nie są takie złe. Moim zdaniem dobrze,że taka opcja istnieje bo jest to jednak ciekawa alternatywa do branego kredytu. I jestem zdania,ze nie ma w tym niczego złego.

Nie ma dla osob, które na pewno terminowo wszystko splaca, gorzej jesli jest chociaz chwila obsówy. Wtedy zostają naliczone wysokie kary.

Te raty zero procent to tez nie do konca sa za zero. Trzeba sie wczytywac w regulaminy, moi dziadkowie takie splacaja i wcale nie sa za darmo.

A w przypadku tych kredytów czy też chwilówek za 0% to nie ma jakichś dodatkowych opłat? Choćby prowizji? I w przypadku rat jest chyba tak samo?
Przecież jakiej instytucji by się opłacało tak po prostu coś komuś pożyczyć?
Niestety, ale prawdziwe darmowe kredyty to są tylko wśród znajomych i rodziny i nigdzie indziej.

W przypadku chwilowek nie ma zazwyczaj prowizji, ale sa wysokie oplaty za kazdy dzien zwloki.