klient reklamuje usługę i nie placi, co wtedy?

Mam pytanie, co możemy zrobić w przypadku, gdy klient po wykonanej usłudze twierdzi, że wszystko jest źle i nie taki nie zapłaci? Zakładamy oczywiście, że z naszej strony wszystko wygląda dobrze i tylko jemu się nie podoba. Możemy go jakoś zmusić, żeby zapłacił? Wezwać policję czy coś?

Pokazac regulamin i niech placi, a jak nie to do sądu

No tak, ale co, jeśli nie ma umowy? Chodzi mi o usługi typu fryzjerstwo i inne kosmetyczne. Czy ustne ustalenie jak ma wyglądać fryzura można uznać za umowę? Co jakiś czas trafia się klient, któremu coś nie pasuje, ale moim zdaniem tylko próbują wyłudzić usługę za darmo. Niestety w większości im ulegam, bo niby jak mam taką osobę zmusić do zapłacenia? Zamknąć drzwi na klucz?

No w takich przypadkach to czy fryzura jest taka, jaka być powinna to rzecz gustu. Ja uważam, że jeśli jest niewiele takich przypadków, to lepiej przyznać się do błędu, niż wszczynać awanturę, bo w końcu ile to może być warte? 50 zł? Prawnik kosztuje więcej. A taki niezadowolony klient, jak go nie połechtasz, to tylko narobi ci złej sławy w mieście. Więc po co?

No nie wiem, czy każdy tak chętnie będzie się wykłócał za darmowe strzyżenie. Ludzie raczej u fryzjera ukrywają niezadowolenie. A z antyreklamą to gdzieś czytałem, że zadowolony klient powie dobrze o salonie 3 osobom, a niezadowolony powie źle 10. Więc warto się zastanowić, czy możemy sobie pozwolić, na taką antyreklamę.
Bo chyba nie uważamy ludzi za cwaniaczków, którzy chcą nas obrobić na każdym kroku?

Nie sądze, zeby ktos się wykłócał o fryzurę u fryzjera. Na prawdę to jakieś skrajne przypadki.

Najlepieuj będzie skorzystać z usług firmy odzyskującej należności. Samodzielna walka z klientem według mnie nie ma sensu i jest to jedynie strata czasu.